Trudi Canavan

Gość

Właśnie skończyłam czytać trylogie "Gildia czarnego maga".. Czytało się dobrze mimo że akcja w I i II tomie ciągnęła się jak ślimak;) Fajna fabuła i bohaterowie ale niestety nie będzie to moja ulubiona seria - z powodu zakończenia oczywiście;)

Gość

Trylogię Czarnego Maga skończyłam czytać już jakiś czas temu. To jedna z tych serii która wciągnęła mnie z początku, przytrzymała w środku poprzez rozwój wydarzeń, tylko po to żeby spuścić kubeł lodowatej wody na łeb przez swoje zakończenie. Nie ukrywam, że nie tego oczekiwałam i czułam ogromny zawód... na tyle, że wciąż odrzuca mnie od sięgnięcia po "Misję Ambasadora" Sad

Mimo końcówki jednak bez większego wahania mam w nawyku polecać tą serię znajomym i nie tylko. Fabuła jest dobrze poprowadzona, wątek romantyczny mi się podobał (mimo wszystko). Trudi Canavan ma jednak to do siebie, że jej styl pisania jest dość... ciężki. Wiele razy miałam ochotę omijać poniektóre wątki i opisy, bo po prostu mnie one nużyły. Co za dużo to niezdrowo.

Nie wątpię jednak, że kiedyś z pewnością do trylogii powrócę, i to z entuzjastycznym nastawieniem. Very Happy

Wciąż czekam zresztą aż oddadzą w bibliotece "Uczennicę Maga", bo słyszałam i czytałam nawet dużo pochlebnych opinii (inaczej niż z sequelem).

Gość

O jejku. Canawan. Za to autorstwo. W jakiejkolwiek postaci. Próbowałam się zabrać już chyba z milin razy i wciąż nie przebrnęłam przez pierwszy drugi rozdział pierwszego tomu trylogii. Może brak mi natchnienia na tą serię? potrzeba czegoś specjalnego? Czarnych świec? Wina? Tony czekolady? Lodów? No cóż. Może w końcu się zmobilizuje.

Ewaedyta

Ja polecam. Zgadzam się z waszymi opiniami co do (w niektórych momentach) nudnych opisów i fatalnego zakończenia gdyż dla mnie Akkarin był najciekawsza postacią trylogii, ale pomimo tego bardzo mi się podobała. Ponieważ Trylogia zdrajcy opisywała wydarzenia 20 lat pozniej i jednym z głównych bohaterów jest Lorkin syn Akkarina skusilam się. Czytanie idzie mi wolno ze względu na brak czasu ale po przeczytaniu Łotra - drugiej części trylogii, akcja bardzo mnie wciągnęła i z niecierpliwoscią czekam aby zabrać się za Krolowa Zdrajców. Osobiście bardzo polecam.

szaga

Tak jak wszyscy, byłam absolutnie rozgoryczona śmiercią Akkarina. Zupełnie nie rozumiem tego "posunięcia" pani Canavan. Mogła jeszcze trochę pociągnąć ten wątek. To takie zupełnie niekobiece zagranie, żeby uśmiercić najciekawszą i - obok Sonei - najważniejszą postać książki. Zezłościło mnie to do tego stopnia, że do dziś dnia nie złapałam się za Trylogię zdrajcy. Ale skoro polecacie to w końcu może przeczytam.

Ewaedyta

W trylogii zdrajcy dowiadujemy się dosyć sporo o przeszłości Akkarina więc to troszeczkę rekompensuje jego nieobecność. Ja rónież nie wybaczyłam autorce tego dziwnego posunięcia!

szaga

To się przeproszę z panią Canavan i jak tylko skończę Archangel's Enigma Nalini Singh, to się wezmę za Trylogię zdrajcy.

Shinedown

Powróciłam do tej autorki i aż się zdziwiłam, że nie ma tutaj tematu o twórczości Canavan Shocked

Dosyć dawno przeczytałam Trylogię Czarnego Maga. Jak dla mnie ta trylogia miała momenty lepsze i gorsze.
Np. "Nowicjuszkę" czytałam zapartym tchem. Nie mogłam się doczekać aż pojawi się Akkarin. Był dla mnie postacią enigmatyczną, przez co był niesamowity. Aż do momentu, gdzie pojawiał się regularnie Confused

Mimo to Trudi Canavan piszę naprawdę dobrą fantastykę. Moim zdaniem jest w tym topie światowych pisarzy fantasy.

Niebawem zabiorę się do "Kapłanki w bieli"

Kiedy Auraya została wybrana na kapłankę, nie wierzyła, że po zaledwie dziesięciu latach stanie się jedną z Białych, najpotężniejszych sług bogów. Niestety, miała niewiele czasu, by przyzwyczaić się do niezwykłej mocy, jaką bogowie jej ofiarowali. Krainę nękają nieznani czarownicy z południa odziani w czarne szaty, a do Białych docierają pogłoski o gromadzącej się armii. Auraya i pozostali Wybrani pracują niestrudzenie, by przypieczętować przymierza i zjednoczyć pod swoim sztandarem cały północny kontynent. Czas jednak ucieka. Wojna przybywa do krain Białych i jeśli Auraya nie nauczy się wykorzystywać swoich nowych umiejętności, nawet łaska bogów może nie wystarczyć, by uratować sprzymierzone krainy.

Shinedown

To niebawem trwało jakieś kilka miesięcy Very Happy

Zatem skończyłam "Kapłankę w bieli", którą kupiłam po okazyjnej cenie 12 złotych. Przyznam, że trochę się z nią męczyłam. Canvan po raz kolejny stworzyła nowe uniwersum, co jest tylko zaletą. Mimo, że czasem gubiłam się z tymi słówkami i musiałam zaglądać do słowniczka Very Happy

Mam wrażenie, że ta książka pokrywa się z poprzednią trylogią. Auraya może nie jest kopią Sonei, ale widać pewne podobieństwo. Podobnie jest z jej zakazanym romansem. Podoba mi się styl autorki, ale mogłaby pokazać coś innego i może nie koniecznie by główna bohaterka była czarodziejką/wiedźmą Wink

Nie darzę postaci wielką sympatią i po pewnym czasie na pewno zapomnę o nich. To po prostu kolejna dobrze napisana książka fantasy, którą po przeczytaniu odstawicie w kąt i raczej do niej nie wrócicie. Takie 6,5/10 Razz

Shinedown

Wróciłam do trylogii. Jeny, jak sobie pomyślę co ona zrobiła z główną i chyba najlepszą postacią to aż nie chce mi się wierzyć.