Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Wyższa Magia - Kira Izmałowa
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Lteratura nieromansowa(Autorzy) / Fantasy
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 14:37, 17 Paź 2010    Temat postu: Wyższa Magia - Kira Izmałowa



Główna bohaterka, Naina, jest studentką na uniwersytecie magii. W wyniku pewnych wydarzeń staje się częścią elitarnej grupy z "szóstego piętra". Jednym z jej wykładowców jest niezwykle działający na nerwy Igor Georgiewicz Dawletariow. Wkrótce losy tych dwojga splecie ogromny magiczny potencjał dziewczyny....

Książka-cudo, świetnie mi się czytało, ehhh IGOR, gdzie są tacy wykładowcy...? T.T
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 16:07, 17 Paź 2010    Temat postu:

watek romantyczny jest? Razz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 16:14, 17 Paź 2010    Temat postu:

natis90 napisał:
watek romantyczny jest? Razz


powiedziałabym że zdecydowanie tak xD choć dość ukryte, to i tak wiesz o co chodzi^^ a Igor... bosh, on i jego cięte riposty! mrrrr
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 18:01, 17 Paź 2010    Temat postu:

Świetna książka. Jak dla mnie nie odłożyłam dopóki nie przeczytam
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 18:14, 17 Paź 2010    Temat postu:

Książkę czytałam, dobra na wieczór z kubkiem herbaty, ale jednak żadne cudo to to nie jest :/ Powiem szczerze- przy powtórnym czytaniu( lubię wracać do książek ) zaczęła mnie drażnić.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 20:35, 17 Paź 2010    Temat postu:

Książka całkiem mi się podobała przy pierwszym razie, ale jak wspomniała koleżanka wyżej przy kolejnym już nie tak bardzo. Dobry przerywnik, ale nic poza tym.


A czytał ktoś trylogię Trudi Canavan pt. "Czarny Mag"??


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 20:37, 17 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 21:03, 17 Paź 2010    Temat postu:

Czytałam już jakiś czas temu (o ile pamiętam zaraz po wydaniu jej w Polsce) i wiem że wtedy mi się podobała i miałam ochotę żeby przeczytać inne książki tej autorki :wink: , ale na dzień dzisiejszy ledwo pamiętam ogólny zarys fabuły (coś mi się tam przypomina ale niewiele Confused ).
Więc polecam jako przerywnik i coś co przyjemnie się czyta :wink:
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:44, 17 Paź 2010    Temat postu:

Hmmm czy wy nie macie czasem dość książek, gdzie opis zaczyna się od szkoły magii?? Jak tylko widzę to hasło od razu odrzucam. Nie wiem do czego można porównać tą książkę? Możesz może powiedzieć czy wypowiedzi są tak błyskotliwe jak u Kenyon w Nocnych Łowcach, czy raczej to coś w stylu Mayer?
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:45, 17 Paź 2010    Temat postu:

Jestem w trakcie i mogę powiedzieć, że mi się podoba.
Może nie padłam przed nią na kolana, ale jest wciągająca i przyjemnie napisana.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:48, 17 Paź 2010    Temat postu:

C04094 napisał:
Nie wiem do czego można porównać tą książkę? Możesz może powiedzieć czy wypowiedzi są tak błyskotliwe jak u Kenyon w Nocnych Łowcach, czy raczej to coś w stylu Mayer?


Szczerze mówiąc, na pewno nie jest to Kenyon, a z drugiej strony na pewno nie jest to Mayer. Nie mam pojęcia do czego można ją porównać.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:50, 17 Paź 2010    Temat postu:

To styl pisania dosyć powszechny u rosyjskich- i rosyjskojęzycznych- pisarzy. To moim zdaniem dosyć dobrze opisuje tę książkę Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 23:14, 17 Paź 2010    Temat postu:

"To styl pisania dosyć powszechny u rosyjskich- i rosyjskojęzycznych- pisarzy. To moim zdaniem dosyć dobrze opisuje tę książkę"

Kochana nie wiem czy to dobrze opisuję książkę bo z rosyjskich autorów to czytałam tylko Dostojewskiego a z tego co pamiętam on raczej paranormal nie pisał Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 23:53, 17 Paź 2010    Temat postu:

Możliwe że na ocenę tej pozycji mam mój stosunek do wątków uczeń-nauczyciel ;P Bo dla mnie książka była świetna, autorka skupiała się właśnie na rozwoju bohaterki a nie na świecie magii - co mi ogromnie pasuje.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 0:12, 18 Paź 2010    Temat postu:

Hmmm pomyślę, pomyślę, nie powiem, że mnie nie zaintrygowałaś Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 1:05, 18 Paź 2010    Temat postu:

cytaty:

"Dawletiarow umiał przeklinać niezwykle kunsztownie i była to, według mnie, jedyna jego zaleta. Czasem wręcz miałam ochotę notować niektóre określenia z jego repertuaru."

"Dawletiarow stał zwrócony do mnie bokiem, tak że doskonale widziałam jego profil. Nie było w nim nic interesującego, poza obecnym (jak zwykle) na jego twarzy wyrazem ogromnego wstrętu. Co innego Larysa Romanowna czy Lew Andriejewicz! Chociaż wyciskali z nas siódme poty, przynajmniej tłumaczyli zrozumiale i ciekawie, a do tego nie patrzyli na nas jak na beznadziejnych głupków. Nie, Dawletiarow (do tej pory mam problemy z wymawianiem jego imienia i patronimika) nigdy nikogo nie obrażał wprost, ale miał tak bogatą mimikę i tak obszerny zasób leksykalny...
Ciekawe, ile ma lat? Na oko trochę ponad trzydzieści, ale niewiele. Zresztą, równie dobrze może mieć pięćdziesiąt, bardzo trudno jest określić wiek osoby o takim wyglądzie.
- Czernowa, ogłuchłaś? - ostry głos przerwał moje rozmyślania.
Wzdrygnęłam się gwałtownie, nerwowo poszukałam miejsca, w którym zakończył Kowalow i zaczęłam czytać dalej - niezbyt płynnie, ale bez błędów. Gdy dotarłam do końca akapitu, zrobiłam pauzę, a wtedy Dawletiarow zauważył nie bez nuty sarkazmu:
- Nieźle, ale prosiłem o przetłumaczenie fragmentu przeczytanego właśnie przez Kowalowa.
Pozostali patrzyli na mnie ze współczuciem połączonym z rozbawieniem."

"Obudziłam się, czując, że ktoś dość niedelikatnie szarpie mnie za ramię. Gdy już udało mi się rozkleić powieki, ujrzałam przed sobą niezbyt miłą fizjonomię Dawletiarowa. Nie był to widok, który pragnęłam podziwiać tuż po przebudzeniu, zapewniam!
- Wiesz, która jest godzina? - zapytał tonem pogawędki.
Zerknęłam na zegarek. Wpół do drugiej nad ranem!!!
- O kurczę... - wyrwało mi się. Nawet gdybym chciała pojechać teraz do domu, nic by z tego nie wyszło: metro już nie chodziło! I w ogóle nie miało to sensu: musiałabym jechać półtorej godziny, a potem wrócić na uczelnię na wpół do dziewiątej. No cóż, raz już tu nocowałam...
Dawletiarow z niejakim zainteresowaniem obserwował, jak zmienia się mój wyraz twarzy, a potem rzekł sucho:
- Chodźmy.
Zgarnęłam byle jak swoje rzeczy i smętnie poczłapałam za nim. Ciekawe, co on robi w nocy na uczelni?
Zrobiliśmy niezły kawałek drogi. Korytarzyk na naszym piętrze jest dziwnie długi. W końcu Dawletiarow zatrzymał się przed jakimiś drzwiami, otworzył je i powiedział:
- Wchodź.
Weszłam za nim do niewielkiego pokoiku. Ciasno, rzeczy niewiele i jakoś bezosobowo. Biurko, krzesło, na biurku komputer, kilka teczek z dokumentami, pod ścianą wąska sofa.
- Rozgość się. - Dawletiarow wskazał mi kanapę. - Drzwi zamknę od zewnątrz.
- Dziękuję, Igorze Georgiewiczu - pisnęłam, ze strachu wymawiając poprawnie jego imię. Sens zdania o drzwiach dotarł do mnie dopiero wtedy, gdy klucz obrócił się w zamku."

takie to niby zwyczajne, ale ja cały czas miałam uśmiech przyczepiony do twarzy gdy to czytałam :]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Lteratura nieromansowa(Autorzy) / Fantasy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin