Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Humor- znalezione w sieci
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Hyde park
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 14:04, 03 Sty 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 19:01, 04 Sty 2011    Temat postu:

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 13:44, 06 Sty 2011    Temat postu:

- Panie doktorze, co dziennie rano oddaje mocz o 5 rano.
- W pana wieku to bardzo dobrze.
- Ale ja się budzę o 7!

Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, po nocach śnią mi się postacie z "Gwiezdnych Wojen".
- Kiedy to się zaczęło?
- Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce...

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, wątroba mnie boli.
- A czy pije pan wódkę? - pyta lekarz.
- Piję, piję panie doktorze, ale mi nie pomaga...

Przychodzi facet do dentysty.
- Panie doktorze wydaje mi się, że jestem ćmą.
- Rozumiem, moim zdaniem powinien pan pójść raczej do psychiatry.
- No tak, wiem, ale tylko u pana świeciło się światło.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, nie piję, nie palę, nie używam; czy w związku z tym będę dłużej żył?
- Teoretycznie - tak, ale po co?!

Dwaj sanitariusze wiozą pacjenta korytarzem.
- Wieziemy go do prosektorium czy na reanimację? - pyta jeden.
- Lekarz powiedział, że do prosektorium - odpowiada drugi.
Wystraszony pacjent wygląda zza prześcieradła i mówi:
- A może jednak na reanimację...

U seksuologa pacjent skarży się, że w trakcie stosunku słyszy gwizdy.
- Hmmm..., a ile ma pan lat?
- 49.
- To co pan chciał słyszeć, oklaski?
Powrót do góry
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Czw 14:18, 06 Sty 2011    Temat postu:

Z kanału Comedy Central Family

Dlaczego koguty spędzają dużo czasu w łazience?
Bo lubią zakręcone kurki Smile

Co to jest kość piszczelowa?
Urządzenie do odnajdywania mebli w ciemnym pokoju Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 19:27, 06 Sty 2011    Temat postu:


- to mnie rozwaliło Very Happy




Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 20:41, 07 Sty 2011    Temat postu:

Mężczyzna jest jak strumyk- fajnie popatrzeć ale trzeba pamiętać że nie każdy jest wystarczająco bystry Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 16:23, 16 Sty 2011    Temat postu:

25 prawd o Hollywood


1. Wieża Eiffla widoczna jest z każdego okna w Paryżu.


2. Większość kosmitów i obcokrajowców potrafi rozmawiać po angielsku.


3. Komendant Policji prawie zawsze zawiesza swojego najlepszego detektywa lub daje mu 48 godzin na rozwiązanie zagadki.


4. Wszystkie torby na zakupy zawierają przynajmniej jedną wystającą bagietkę.


5. Średniowieczni wieśniacy zawsze byli posiadaczami perliście białych uśmiechów.



6. Pilotowanie samolotu to dla każdego bułka z masłem, zwłaszcza, jeśli ktoś podaje instrukcje przez radio.


7. Systemy wentylacyjne każdego budynku to idealne miejsce na kryjówkę - nikt nigdy nie wpadnie na to, żeby cię tam szukać i będziesz mógł niepostrzeżenie dostać się w każde miejsce budynku.


8. Wszystkie bomby mają wielki wyświetlacz, żebyś dokładnie wiedział, kiedy eksplodują.


9. Przeżyjesz praktycznie każdą bitwę i każdą wojnę pod warunkiem, że nie popełnisz tego karygodnego błędu i nie pokażesz komuś zdjęcia twojej ukochanej/ukochanego.


10. Mężczyzna nie okaże nigdy bólu podczas nawet największego zbierania cięgów, ale skrzywi się, kiedy kobieta będzie się starała oczyścić mu rany.


11. Kiedy płacisz za taksówkę, nigdy nie patrz na portfel podczas wyjmowania banknotu - po prostu weź pierwszy lepszy i podaj kierowcy. Zawsze będzie to właściwa suma.


12. Kuchnie nie mają włączników światła. Jeśli wchodzisz do kuchni nocą, powinieneś otworzyć lodówkę i korzystać z jej oświetlenia.


13. Jeśli musisz przeładować broń, amunicja zawsze się znajdzie, nawet, jeśli wcześniej jej ze sobą nie zabrałeś.


14. Matki rutynowo przyrządzają jajecznicę, bekon i gofry na każde śniadanie, pomimo tego, że mąż i dzieci nigdy nie mają czasu ich zjeść.


15. Samochody przy zderzeniu praktycznie zawsze stają w płomieniach, nie wspominając już o przypadku przestrzelenia baku. Z drugiej strony, jeśli ty schowasz się za samochodem podczas strzelaniny, zatrzyma on ostrzał nawet 20 karabinów maszynowych.


16. Pojedyncza zapałka bez problemu może oświetlić pomieszczenie wielkości Stadionu Narodowego.


17. Nie ma absolutnie żadnej potrzeby witania się i żegnania przy odbieraniu i kończeniu rozmowy telefonicznej.


18. Gdziekolwiek byś się nie udał, zawsze naprzeciwko znajdziesz miejsce do zaparkowania.


19. Kiedy dochodzi do walki wręcz, nie ma znaczenia, jak wielu masz przeciwników - będą podchodzić pojedynczo, a reszta będzie czekać, aż ich poprzednik nakryje się nogami.


20. Jeśli potrzebujesz piły motorowej, zawsze jakaś znajdzie się pod ręką.


21. Każde drzwi da się otworzyć w ciągu kilku sekund kartą kredytową lub spinaczem, dopóki nie są to drzwi do płonącego domu z dzieckiem uwięzionym wewnątrz.


22. Raz nałożona szminka nigdy się nie zetrze - nawet podczas nurkowania.


23. Każdy, kto wybudzi się z koszmaru, będzie siedział prosto i ciężko łapał oddech.


24. Jeśli uciekasz przez miasto, możesz zazwyczaj bez problemu ukryć się w pochodzie z okazji Dnia św. Patryka i to o każdej porze roku.


25. Będąc w opętanym domu, kobieta powinna sprawdzić każdy dziwny odgłos, mając na sobie jedynie skąpą bieliznę.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 10:50, 19 Sty 2011    Temat postu:

Uwaga, w tych filmikach występują przekleństwa!

Pocahontas - Kukurydza Dla Zuchwałych
http://www.youtube.com/watch?v=JCWAnppXdHA

Król Lew - Przygody Simby 2
http://www.youtube.com/watch?v=f4b3vB9blLA&feature=related

Laughing
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 21:04, 23 Sty 2011    Temat postu:

Ja mam kilka dobrych nagrań z życia:
1. Niesiołowski - czas minął
http://www.youtube.com/watch?v=aAlq4klWKUg

2. "Super Partia Kurwo" - starsza pani wyraża zdanie
http://www.youtube.com/watch?v=A7c9aXB7Ne4&feature=related

3. Babcia zgłasza pożar KMP Żarów
http://www.youtube.com/watch?v=6Fnu5c7-Uv4


Miłego oglądania i słuchania Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 19:06, 25 Sty 2011    Temat postu:

Wierszyki:

Idzie pająk po futrynie
dokąd idziesz sk*rwysynie
Bo tam w kącie leży mucha
Właśnie idę ją wyr*chać

Wąską ścieżką przez ogródek
za*ierdala krasnoludek
Dokąd idziesz mój malutki
Na melinę szukać wódki


Uje*ała misia pszczoła
O ty k*rwo misiu woła
Za te męki za te bule
Roz*ierdole wszystkie ule
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 21:29, 25 Sty 2011    Temat postu:

Tak właśnie ostatnio wyglądam Wink




Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 22:05, 25 Sty 2011    Temat postu:

Blue - masz piękne oczka Laughing



Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 9:26, 26 Sty 2011    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 22:15, 27 Sty 2011    Temat postu:

Przeczytajcie Very Happy Ja umarłam XD

Kot w rurze

Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy - a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.

Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj - niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane - ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść - taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał - a wtedy wiadomo - wąż.

Dobrze więc, uporządkuję: żona - delegacja, ja - praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem - ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni - więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały skurwiel jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja pierdolę. Nie ni chuja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest ku**a za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut - oż ku**a, no to nie mogło mi się zdawać - coś ciężkiego poszło w pion. ku**a, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot ku**a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.

Lecę ku**a na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona - nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego skurwiela z białą krawatką, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale chuj, najpierw do piwnicy - zbiegam po schodach, słucham - coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury - miauczy - jest, ku**a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to chuj, przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za chuja trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.

Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni chuja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten ku**a głąb zamiast przyjść do mnie to ku**a chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No pojebało i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni chuja, uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda - fight fire with fire - ogień zwalczaj ogniem.

Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla - geberit i woda w dół - bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach - podziałało. Wbiegam do piwnicy i ku**a koniec świata. Nie ma moich deszczułek - no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w chuj i kota też nie słychać już. Ja pierdolę. ku**a, gdzie ta rura teraz idzie - coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów - może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.

Biegnę na ulicę, jest studzienka - mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery - najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy - mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny - poszło, aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam - ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. ku**a, mam w aucie, chujowa, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije - przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja pierdolę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali tę pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości.

Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w pizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie wpierdolił, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, ku**a, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz chuj złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu ku**a powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w chuj, pacanie.
Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach - a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje.

Wracając do kota - bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. ku**a, drugi sąsiad przyszedł - po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa - ku**a, ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia - spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma chuja, to go musi wygonić albo utopić.

Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy, a tego skurwiela dalej nie wylało z kąpielą. ku**a mać, urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki - w chuj - jak się to gdzieś przytka, to będę miał przejebane. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten pierdolony dekiel. Wchodzę - a ten skurwiel kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja pierdolę! Jak on ku**a wyszedł, którędy? Ano ku**a wziernikiem w piwnicy - zostawiłem otwarty. Ja ku**a stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. Zajebię. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. ku**a mać. Przynajmniej kuleje.

Straty: zajebane łazienki, w obu przelała się woda z wanien, zajebana piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyjebania, brezent z reklamą firmy - poszedł w chuj, latarka - w chuj, pogrzebacz w chuj. Afera na ulicy jak chuj.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 1:39, 28 Sty 2011    Temat postu:

Koty to jednak są boskie, a przy tym potrafią być takie niewinne. Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Hyde park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 10 z 19

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin