Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Bractwo Czarnego Sztyletu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 39, 40, 41  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / J. R. Ward
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Wto 13:51, 30 Lis 2010    Temat postu:

Boziu ja też ciągle nie mam 5. Zamówiłam w empiku i czekam podobno mam dostać 2 grudnia, chodzę strasznie nerwowa już nie mogę się doczekaćSmile
Powrót do góry
tusia101
Dawca krwi


Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:48, 05 Gru 2010    Temat postu:

ja w tym tygodniu poszłam do matrasu i okazało się, że książki nie ma Sad, ale coś mnie natchnęło i w drodze na autobus weszłąm do drugiego matrasu - gdzie książka była Smile. i wreszcie mogę ja sobie czytać pod cieplutką kołderka Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 0:58, 06 Gru 2010    Temat postu:

przeczytałam V tom - o ludzie !!!!
nawet Panie Kronik nie wydaje się już taka straszna

ale... na razie straciłam zainteresowanie kolejnymi książkami z tej serii - jak dla mnie za dużo zrobiło się tu dramatów
DLACZEGO do tego doszło Crying or Very sad <beczy>
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 20:16, 06 Gru 2010    Temat postu:

plutonia napisał:
przeczytałam V tom - o ludzie !!!!
nawet Panie Kronik nie wydaje się już taka straszna

ale... na razie straciłam zainteresowanie kolejnymi książkami z tej serii - jak dla mnie za dużo zrobiło się tu dramatów
DLACZEGO do tego doszło Crying or Very sad <beczy>

Ja tam nie mam dość, czekam na tom szósty i siódmy w oryginale, aż mi przyślą, ale coś nie mogą dojść do mnie te książeczki Evil or Very Mad

No i w końcu nazwy będą normalne, bo z tomu na tom coraz bardziej mnie drażniły albo śmieszyły. Aż mnie korci, żeby się cofnąć do pierwszych tomów po angielsku.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 14:26, 07 Gru 2010    Temat postu:

Także przeczytałam już 5 część.
Jestem zachwycona.
Podobało mi się że w tej części jest pokazanych więcej relacji, uczuć pomiędzy bohaterami.
Powrót do góry
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Śro 9:05, 08 Gru 2010    Temat postu:

Przeczytałam 4 Smile nareszcie Smile i cóż mogę powiedzieć, czyta się super, jak całą reszta, ale jakoś wydawała mi się ta część troszkę gorsza. Niedługo wezmę się za 5 i już się nie mogę doczekać Smile na pewno mnie zachwyci, w końcu jest o V Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tusia101
Dawca krwi


Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:46, 08 Gru 2010    Temat postu:

V jest faktycznie fajny, ale nic nie zmieni mojego zdania i już zawsze będę uwielbiać Z Smile Smile
A tak naprawdę to nie mogę doczekać się kolejnych ksiażek, szczególnie o johnie i o bracie belli (bodajże Mordhdzie - zaczynają mylić mi sie te polskie i angielskie nazwy Sad ).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Czw 11:46, 09 Gru 2010    Temat postu:

Skończyłam 5 Smile świetna Smile Zawsze lubiłam Panią Kronik a teraz ją uwielbiam Smile i już tyle rozpoczętych wątków, których nie mogę doczekać się kontynuacji Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 21:08, 18 Gru 2010    Temat postu:

Moim zdaniem V tom o niebo lepszy niż IV. Przyznam się, że długo wyczekiwałam tej części i się nie zawiodłam, chociaż moim ulubieńcem nadal pozostaje Z.

Przez większą cześć chciałam urwać łeb Pani Kronik. Dobrze, że na końcu się chociaż trochę zrehabilitowała, ale i tak nie darzę jej zbytnią sympatią.

Strasznie denerwują mnie te ich zwyczaje, ceremonie i z każdą kolejną książką jest coraz gorzej. Czy nie wydaje wam się, że oni zatrzymali się parę wieków za zwykłymi ludźmi? Ta akcja z najsamcem, jego wybranką i ceremonia to jakaś żenada. Te całe wybranki z Panią Kronik na czele stanowią jakiś dziwny harem, albo inaczej- one niewolnice, a ona jest ich burdel mamą. Przedmiotowe traktowanie kobiet doprowadza mnie do szału, a w tej części mamy tego mnóstwo. Stanowczo uważam, że Wybranki powinny urządzić jakiś strajk Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 14:00, 19 Gru 2010    Temat postu:

Hmmm ja nie wiem chyba się starzeje i tetryczeje, bo dla mnie 4 i 5 tom były jako - takie. Jeśli chodzi o część o Butchu to nie wywarła na mnie wrażenia, Marissa przez większość książki zachowywała się okropnie a problemy pomiędzy nią a gliną były często wyssane z palca i godne pożałowania. To wprowadzenie palucha Omegi do niego było obrzydliwe, a mój chory umysł podpowiadał mi tylko "taaa teraz powinien jeszcze dać mu buzi z języczkiem". Z resztą cała ta sprawa z przemianą Butcha byla śliska i naciągana na siłę. Miałam wrażenie, że Ward nie wiedziała jak sprawić, żeby był nieśmiertelny, bo już było jak Pani Kronik Mary daje nieśmiertelność, była Bella - zaginiona córka H i po prostu poszła po najmniejszej lini oporu. Jeśli chodzi o 4 tom siłą napędową były dwie rzeczy - relacja V-Butch i John (strasznie liczyłam na jego przemianę). Po raz pierwszy nie czytałam Braciszków ze względu na historię miłosną. Co do 5 tomu podeszłam do niego z dużym entuzjazmem - jakby nie było skrzywdzony przez wszystkich V miał w końcu naprostować swoje psyche, ale...ok nie powiem fajnie się czytało, ale jako jednostka wredna a czepliwa pozwolę sobie szeroko omówić co mnie drażniło.
Po pierwsze to pierwszy tom gdzie nie ma walk reduktorów - strasznie mi tego brakowało, bo jak można czytać historie BDB bez wstawek o Panu O, X, Omedze itd. Druga sprawa to Pani Kronik - z wrednej bogini, która mogłaby podać sobie rękę z Artemidą Kenyon została zredukowana do poziomu kury domowej, która co najwyżej może świecącą łapą podpalić sobie fajkę. Nie podobało mi się opisanie Pani Kronik jako matki, która o losie ma rozterki natury wychowawczej. Do tego ta siostra bliźniaczka V...zaczęła nam się robić brazylijska telenowela. Kolejna sprawa dotyczy Jane i religii. Wkurzyłam się bo Ward stworzyła coś szczególnego - własny system religii i bóstw - Omegę i Panią Kronik, Zanikh i powrót do krwiobiegu Pana Zła a tu...nagle się okazuje, że po śmierci ludzie idą do nieba, Pani Kronik może tam włazić...ja nie wiem moim zdaniem albo przyjmuje się 1 koncepcje, albo nie mieszajmy. W takich momentach pojawia się pytanie czemu wampiry idą do Zanikhu a nie np. do nieba, są gorszę, czy co? Wracając do Jane i tego, że wraca jako duch - ok o ile jestem w stanie moim ściśniętym umysłem przyjąć, że mogą się dotykać, rozmawiać ze sobą, o tyle opisy, że ich życie intymne jest takie jak przedtem - buhahaha. Normalnie czytając ten fragment miałam przed oczami scenę jak się kochają, a wytrysk V przelatuje przez biedną Jane - wybaczcie za tak kolokwialne nakreślenie sprawy, ale to się nasuwa samo przez się!!

Podsumowując - kocham BDB i Ward, ale kobieta podczas przeziębienia nie powinna mieszać leków i pisać przy jednoczesnym oglądaniu telenoweli. Czekam co będzie dalej ale już się boje. Chyba najbardziej chce przeczytać część o Johnie. Szkoda, że tyle trzeba czekać - wiem, wiem, Videograf i tak się spina, ale co ja poradzę, marudna z natury jestem hihi
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 17:42, 19 Gru 2010    Temat postu:

Masz świętą racje C04094 zrobiło się strasznie melodramatycznie. Niestety myślę, że kolejny tom też nie będzie lepszy, bo prawdopodobnie będziemy mieli powtórkę z Marrisy i Butcha. To znaczy Ward zafunduje nam znowu dziewoje, która nie będzie miała zielonego pojęcia o świecie i o tym, co do czego i dlaczego. Aż strach się bać……. Mam jednak nadzieje, że kolejne tomy będą lepsze.

Co do sprawy nieba i Zanikhu to nie wiem. Dla mnie od pierwszego tomu to było logiczne, że ludzie idą do nieba, a wampiry do Zanikhu. Pani Kronik stworzyła rasę wampirów, więc zupełnie normalne mi się wydaje, że stworzyła też przy tym odpowiednik ludzkiego nieba, czyli Zanikh.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 18:04, 19 Gru 2010    Temat postu:

Ooo, porównanie Pani Kronik do Artemidy mnie zmiotło... taka dygresja: Artemida Kenyon jest nieporównywana do niczego - jedyna postać w literaturze, która wzbudza we mnie głęboką odrazę i nienawiść, podczas gdy PK tylko mnie denerwowała. Powód? Przebrnijcie przez więcej tomów Mrocznych Łowców, a przekonacie się, że większej suki niż Artemida po prostu nie da się wymyślić [taaak, nadal żyję nadzieją, że w końcu Simi ją zje Wink]
Część o V: nadal moja ulubiona - bo ja V ubóstwiam Smile No i Jane moim zdaniem była fajną postacią.
Ale przyznać muszę, z każdą kolejną częścią dramatyzm wręcz kwitnie - mnie osobiście zabijała część o Johnie, to już w ogóle przesada. Plus historia Rhevange'a [Mordh chyba po polsku] to też melodramat, plus jego pannie więcej niż parę razy bym natłukła, a i wstawki o Ghromie fajne co prawda, ale też moim zdaniem Ward trochę pojechała po bandzie robiąc mu to co zrobiła :/ Przez część o Phurym [Furiath?] dalej nie przebrnęłam - i nie ma mowy, żebym dała radę: nie lubię go, odrzuca mnie od niego, i Cormia mnie straszy z powtórką Marrisy.
Ja na razie sobie darowałam Ward - trochę mnie już zaczęła drażnić. Ogólnie to zostaję przy Kenyon, McDonald i Sylfach [szukam czegoś podobnego, ale na razie mi nie wychodzi więc pozostaje mi usychać z tęsknoty za "Queen of the Sylphs" Sad] i Laurenston. No i przy szukaniu nowych, fajnych autorek... ech, wiecei, że zaczynam dochodzić do wniosku, że chyba mi się to nie wyjdzie? przykre.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 23:36, 19 Gru 2010    Temat postu:

O tomie czwartym szkoda mówić, piąty był fajny, Jane to jedna z lepszych postaci kobiet w tej serii, szósty bardzo mi się podobał, właśnie chyba nawet najbardziej ze wszystkim, chociaż nakreśliła autorka w tej książce tyle wątków, że trochę całe to uczucie/związek hmm Cormii i Phurego zeszło na drugi plan, właściwie to tylko chyba w ósmej się skupiła na bohaterach właściwych. Phurego czy jak mu tam bardzo lubię i Cormię też, może jest trochę powtórką z Marissy, ale ona ma to usprawiedliwione. na serio. Trochę się autorka zakręciła, ale jakoś jej to idzie. Oni tak długo żyją, że musieli dużo przejść. W piątej części z tym duchem to trochę przesadziła, jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, a z tymi reduktorami, nie lubię o nich czytać, nudne to jakieś, przedłużanie trochę akcji.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 10:48, 22 Gru 2010    Temat postu:

niebieska napisał:
Co do sprawy nieba i Zanikhu to nie wiem. Dla mnie od pierwszego tomu to było logiczne, że ludzie idą do nieba, a wampiry do Zanikhu. Pani Kronik stworzyła rasę wampirów, więc zupełnie normalne mi się wydaje, że stworzyła też przy tym odpowiednik ludzkiego nieba, czyli Zanikh.


Mnie chodziło o to jakim cudem Pani Kronik wlazła do tego nieba, bo ok niech wampiry idą do Zhaniku, ludzie do nieba, ale czemu ona tam włazi i może zabrać Jane? Dla mnie to już pomieszanie z poplątaniem. Mikka ja nie porównywałam Artemidy i Pani Kronik ja tylko napisałam, że mogą sobie rękę podać, choć wszyscy wiemy, że Artemida to suczysko pastwiące się nad Łowcami, nielubiące Asha, mające pretensje do swojego brata o Daimony - czy jak tam oni się zowią najpierw. Co do książek nie wiem ostatnio mam przesyt, bo nawet moje ulubione autorki zaczynają się motać we własnych wypocinach, więc skłaniam się ku literaturze rosyjskiej i polskiej. Może jak odsapnę od tych dramatów to najdzie mnie chęć na dalsze studiowanie Ward itd.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 13:47, 22 Gru 2010    Temat postu:

C04094 napisał:


Mnie chodziło o to jakim cudem Pani Kronik wlazła do tego nieba, bo ok niech wampiry idą do Zhaniku, ludzie do nieba, ale czemu ona tam włazi i może zabrać Jane? .



Pani Kronik przehandlowała za to te swoje ptaki, które miała przy drzewie, przy fontannie, nie pamiętam jak to dokładnie było, ale na pewno nie tak, że sobie weszła i kogoś wzięła z nieba czy skąd. Smuciła się, że straciła te swoje ptaki i V jej potem przynosił z każdą wizytą jakiegoś kolorowego w ramach podziękowania.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / J. R. Ward Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 39, 40, 41  Następny
Strona 9 z 41

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin