Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Iced - seria o Dani
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Karen Marie Moning
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 20:11, 26 Lis 2014    Temat postu:

W sumie to nie wiem czy się cieszę czy nie.
Mimo wcześniejszych zastrzeżeń mi Dani przypasowała jako bohaterka, i choć podobały mi się sceny Ryodana to nie byłam fanką paringu Dani-Ryo. W sumie ciekawe co autorka zmieni pod tym kątem, bo skoro nie będzie o głównej parze to wątek romansowy pewnie zostanie słabiej rozbudowany.

Z drugiej strony jest wiele niedokończonych wątków (nawet Mac i Dani) więc dla Mac widzę miejsce w książce. Pewnie zależy wszystko od głównego pomysłu (bo póki co nie za wiele wskazuje że będzie jakiś temat przewodni dla całośc), bo jak książki skupią się na "kolejne przygody z takim a takim Unseelie" to trochę słabo. No nic zobaczymy.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 23:25, 15 Sty 2015    Temat postu:

Astrid napisał:
W sumie to nie wiem czy się cieszę czy nie.
Mimo wcześniejszych zastrzeżeń mi Dani przypasowała jako bohaterka, i choć podobały mi się sceny Ryodana to nie byłam fanką paringu Dani-Ryo. W sumie ciekawe co autorka zmieni pod tym kątem, bo skoro nie będzie o głównej parze to wątek romansowy pewnie zostanie słabiej rozbudowany.

Z drugiej strony jest wiele niedokończonych wątków (nawet Mac i Dani) więc dla Mac widzę miejsce w książce. Pewnie zależy wszystko od głównego pomysłu (bo póki co nie za wiele wskazuje że będzie jakiś temat przewodni dla całośc), bo jak książki skupią się na "kolejne przygody z takim a takim Unseelie" to trochę słabo. No nic zobaczymy.


Po fragmentach jakie wrzuca autorka na swoją stronę idzie wywnioskować, ze rozwinięty będzie temat Dziewiątki Barronsa (sorki, teraz już chyba Dziesiątki sądząc po jednym z obrazków Rolling Eyes ). Nie jestem pewna, czy taki obrót sprawy mi się podoba. Psychotyczni maniacy, seksoholicy i faceci z tak naprawdę miriadami zaburzeń średnio nadają się na centralny punkt. Jako część akcji- bardzo mi odpowiadało (i chyba nie tylko mi Razz ), ale jeśli nastepne części będą się dookoła nich kręcić, to wymięknę Sad

Już wiadomo, ze następna część to nie będzie Flayed- autorka odchodzi od tej koncepcji... znowu. Pewnie zanim wyjdzie kolejny tom (ma być w tym roku, albo początek następnego, słabo pamiętam) to znowu zmieni koncepcję.
Następny tom to ma być chyba Feverborn, a następny Feverstorm(? tutaj nie jestem pewna czy dobrze kojarzę).

Czy jest tu ktoś, kto planuje zakup tej książki w dniu premiery? Nie mam kindla, więc zastanawiam się, czy kupno wydania elektronicznego nie będzie strzałem w kolano. Do jego odczytania trzeba mieć chyba kindla albo ściągnąć specjalną apkę? Ktoś ściągał ją na jakiś inny czytnik/tablet i wie jak to działa? Na wydanie papierowe (twarda oprawa, prawie 20$) plus przesyłka mnie chwilowo nie stać Crying or Very sad Crying or Very sad
Powrót do góry
AGNES
Tłumacz


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:20, 22 Sty 2015    Temat postu:

Jestem już po Burned

Muszę trochę ogarnąć ,żeby napisać coś więcej ale ogólnie czuje się rozczarowana. Choć nie mogę powiedzieć ,że się tego nie spodziewałam.
Od razu nie spodobała mi się zmiana koncepcji już po napisaniu Iced w odpowiedzi na negatywną reakcję czytelników. Moim zdaniem Moning ma już taką pozycję jako autorka ,że spokojnie mogła pójść za swoim wewnętrznym głosem i napisać książkę taką jaką chciała pierwotnie, a nie przeciągać wydanie o tyle czau (bo pewnie miała już sporo napisane) i zaczynać od nowa. Zobaczymy jakie będą opinie ale moim zdaniem to był strzał w kolano.

Ogólnie za mało Dani, Iced było historią Dani, urwaną, zakończoną clifem, a czytając Burned nie czułam się tak jakbym czytała kolejną część całości. może częściowo tak ale nie do końca. Dani praktycznie nie ma w tej książce.

Jada WTF? masakra, zupełnie mi się to nie spodobało, wiedziałam ,że Moning uczyni Dani starszą bo mówiła o tym w wywiadach ale coś takiego? jestem na nie i czekam na powrót Dani. Cieszę się ,że chociaż Ryodan nie wskoczył od razu na pokład Jady tylko wydaje się ,że nadal czeka na Dani

Mac i Barrons kocham ich absolutnie, ale ich historia już się dla mnie zakończyła, teraz chce czegoś nowego, nie miałabym nic przeciwko gdyby było odwrotnie Mac dostałaby tyle miejsca co Dani a Dani tyle co Mac. Mac przeszła dwoją drogę, swoją przemianę, stała się tym kim się stała i dla mnie to wystarczy. Pewnie są jeszcze jakieś tajemnice które ma do odkrycia ale prawda jest taka ,ze w jej przypadku karty już zostały odkryte.

Lor zdecydowanie najzabawniejszy wątek. Ale w przypadku Lora, Kasteo. Jo i Kat czuje się tak jakby Moning szykowała sobie grunt aby każdy w końcu miał swoje szczęśliwe zakończenia a nie o to chodziło w tych książkach, od tego miała chyba swoją drugą serie.

W sumie bardzo niewiele się działo, trochę nadrobiła pokazując sporo Ryodana oczami i uszami Mac, ale i tak miała to być książka o Dani ie Ryodanie, a nie o Mac.

A końcówka, chyba pierwszy raz tak słaba końcówka, urwana i mnie nie zaskoczyła wcale, powiem więcej, to było do przewidzenia i tak naprawdę wcale mnie to nie interesuje, poza tym tylko 9 była nieśmiertelna nie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AGNES dnia Pią 11:00, 23 Sty 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 17:54, 22 Sty 2015    Temat postu:

Ja jeszcze czytam, ale na razie jestem potężnie rozczarowana Sad
Napaliłam się jak szczerbaty na suchar i jak na razie się nim dławię.
AGNES- nie pocieszasz mnie, łudziłam się, że w którymś momencie będzie lepiej Crying or Very sad
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 21:03, 22 Sty 2015    Temat postu:

Miałam przeczytać w weekend, ale po waszych komentarzach widzę że nie ma się do czego śpieszyć :/

Szkoda że nie będzie Dani, o ile miałam mieszane uczucia przed Iced to przekonałam się do niej :/ A jak wypada fabuła i czy jest już jakiś wątek który będzie łączył wszystkie książki (bo tego mi brakowało w Iced).
Możecie podrzucić jakiś mniejszy spojler, nie pogniewam się Razz


Eh, mam nadzieję że nie będzie parowania całej 9 z naszymi sidhe-seer :/ Mam już alergię na takie książki, gdzie każdą męską postać trzeba koniecznie sparować z jej true love. I jak napisałyście - Fever to nie taki typ książek :/

Jak przeczytam na pewno podzielę się opinią o całości Smile
Powrót do góry
madzikk86
Admin


Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 22:23, 22 Sty 2015    Temat postu:

Ja sobie daruję, jakoś nie przemawia do mnie, że autorka uległa naciskom fanów, bo to nie jest literatura tylko komercja. Seria miała coś w sobie, tak jak trafnie zauważyła Agnes, Mac przeżyła i opowiedziała nam swoją historię, niepotrzebnie na siłę jest kontynuowana. Autorka chyba nie wie kiedy skończyć stare i zacząć pleść nowe wątki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AGNES
Tłumacz


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:17, 23 Sty 2015    Temat postu:

Astrid niestety mam wrażenie ,że Moning do tego właśnie się szykuje, chyba chce sparować całą 9 z sidhe-seer co też nie za bardzo mi się osobiście podoba, przypomina to wszystkie inne serie a ta zawsze była dla mnie wyjątkowa.

W Iced pewnie brakowało ci czegoś co łączyło się bardziej z Fever, bo takie było założenie autorki, miała to być jakby odrębna seria w tym samym świecie, a teraz czytając Burned będziesz miała wrażenie ,że nie jest to kolejna część po Iced, ale raczej po Fever

Spoilery

nie podobało mi się sparowanie Lora z Jo i Kasteo z Kat, ech..to takie oczywiste ,że koleś który lubi blondynki z dużymi cyckami czuje mięte do brunetki z małymi

nie podobała mi się niewidzialność Mac, to, że była w stanie podsłuchać rozmowę Barosna i Ryodana WTF? przecież oni mają super słuch, super zmysły, wiem ,że Mac dzięki książce ma dodatkowe umiejętności i w ogóle , ale to była przesada, no i Jada jest szybsza niż Ryodan i Barons?

W ogóle ta cała sprawa z drugą osobowością Dani do mnie nie przemawia i jest kompletnie nie potrzebna. Wszystkim po Iced nie podobał się wiek Dani i jej osobowość (przyznaje mnie tez czasem wkurzała) to co zrobiła Moning? stworzyła zupełnie nową niby starą postać, zmieniała jej wiek, i cały charakter, no co to ma być? znamy Dani od tylu lat (przewijała się w każdej książce) i teraz ma ją zastąpić to coś? Mam nadziej ,że Moning pójdzie po rozum do głowy i jakimś cudownym sposobem przywróci prawdziwą Dani.

Podsumowując mam wrażenie ,że Moning się przestraszyła i postanowiła wrócić do tego co znajome i komfortowe (Mac) co uważam z jej strony za błąd. Przecież jak napisała Darkfever, to też musiała polegać na swoim instynkcie , książka była zupełnie inna od tego co pisała do tej pory (seria o szkotach) i do tego pierwsza część nie była aż tak porywająca, a jedna zrobiła to i stworzyła fever a teraz?

No i ogólnie w książce niewiele się dzieje, jedyna 'akcja' to uratowanie Christiana który zrobił się jakby normalny, co jest dziwne zważywszy na jego stan w Iced, i fakt ,że teraz jest już w pełni przekształconym księciem Unsellie

Rozczarowała mnie jako autorka. Do tego ta mistrzyni cliffów kończących każdą książkę daje nam na koniec coś takiego?


nie chce Was zniechęcać bo przeczytać warto w końcu to Moning, ale jestem rozczarowana treścią, i nic nie mogę na to poradzić...ech


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AGNES dnia Pią 11:19, 23 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Pią 17:31, 23 Sty 2015    Temat postu:

Dzięki Wam wiem, żeby nie czekać z zapartym tchem. Oczywiście przeczytam jak będzie po naszemu, ale spokojnie w takim razie poczekam.
Kiedyś w jakimś wywiadzie z Moning było, że atakowali ja za serie Fever, ale się nie ugieła i trzymała się swojego, co skutkowało czymś genialnym :-) a tu nagle zmienia plany pod fanów? I naprawdę, aż tak im się Iced nie podobało, że trzeba było tak zmieniać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arachne
Dawca krwi


Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:50, 26 Sty 2015    Temat postu:

Borze szumiący, ale mnie zniechęciłyście!! Ja tu gryzę palce w oczekiwaniu i jęczę czemu jeszcze nic nie przetłumaczone, a tu już jestem rozczarowana.
Czy KMN ma zamiar przyspieszyć z następnymi częściami? Bo przy tej prędkości i 9 (no już Cool osobnikach do sparowania to zejdzie jej jeszcze ze 20 lat.
Swoją drogą to mi się akurat podoba pomysł zeswatania wszystkich pokolei. Najbardziej czekam na tego któremu reszta zabiła partnerkę. Nie pamiętam imienia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 22:46, 29 Sty 2015    Temat postu:

Arachne napisał:

Czy KMN ma zamiar przyspieszyć z następnymi częściami? Bo przy tej prędkości i 9 (no już Cool osobnikach do sparowania to zejdzie jej jeszcze ze 20 lat.


Następny tom ma być jeszcze w tym roku, jego tytuł ma brzmieć "Feverborn".
Szczerze mówiąc, aż się boję co do niego może wcisnąć autorka patrząc po "Burned" Rolling Eyes
Przeczytałam trochę ponad połowę i nie jestem w stanie czytać dalej.
Zaczyna zalatywać syndromem Anity Blake :/

Aaaa, i jeśli szukacie książki- u Dirka jest całość w j.angielskim, no i zaczał już tłumaczyć Smile

Chociaż jest parę dobrych fragmentów Laughing


"- Nie jestem Dani. I nigdy nie miałam tatuażu. Ale jeśli ktoś umieścił by na mnie znak którego bym nie zaaprobowała, wycięła bym go. Nie jestem krową, żeby mnie piętnować.
Pocieram tatuaż i rzucam Barronsowi wkurzone spojrzenie, "muuu"- mówię chłodno".

"- Jasne truskawki, jesteśmy w dżemie- Ryodan mówi delikatnie.
Patrzę na niego jakby wyrosły mu dwie głowy. Jasne truskawki? W dżemie? Nawet Barrons wygląda jakby go zamurowało."



No dobra, może mi się podoba jednak książka, ale zdecydowanie spodziewałam się czegoś lepszego :/


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 23:42, 29 Sty 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 21:37, 30 Sty 2015    Temat postu:

Ok, doczytałam książkę do końca.
"Burned" jest jednym wielki przykładem tego co dzieje się, gdy autor ulega żądaniom swoich fanów i pisze książkę typowo pod kasę.
Nie to, że utrzymywanie się z pisania jest złe- jednak czytając "Burned" miałam wrażenie, ze Moning niemalże wyrywała sobie włosy z głowy próbując to napisać. Historia jej się nie kleiła, widać było, że co chwilę próbowała wrócić do swojego pierwowzoru, jakikolwiek by nie był.
Ze wszystkich stron wyziera smutek. Nie ma tej iskry, nie ma tego magnetyzmu. Nawet gdy Tęczowa Mac wkurzała jak cholera- to jednak się czytało z zapartym tchem każdą stronę. Nawet gdy chciało się zatłuc Megę po kolejnej partyjce "mega, hiper, batman, robin, bleh" to wciąż miało swoją magię.
Dobre czy złe, Fever oraz Iced wywoływały emocje.
Burned pozostawia niedosyt, rozżalenie i nawet pewien smutek.
To nie jest zła książka, nie. To po prostu książka, którą autor pisał ze wstrętem do samego siebie. Mam nadzieję, że Moning potraktuje to jako "most" i następna książka będzie już miała tę iskrę.

A teraz reszta wrażeń- to potworny spam, lojalnie uprzedzam :wink:

Zacznę od tego co mi się podobało.


LOR! Tylko on ratuje tę książkę. Najzabawniejsze sceny były z jego udziałem, najwięcej iskry było w jego postaci. Pomijając fiksacje na punkcie Kat- tylko w nim rozpoznaję postać z poprzednich tomów.
Ten moment, w którym Kat mówi mu, że bzyka się gorzej od Ryodana? I jego ogromne oburzenie Laughing Jest świetny.

Frustracja seksualna Mac. To również wyszło dobrze i kurde, mi pasuje do fabuły Cool Mac ktora nie uprawia seksu staje się bardzo napaloną Mac, patrzącą łakomie na apetyczne męskie ciała. Mac wgapiająca się w nagiego fiuta i mająca ostre fantazje erotyczne- to jest gorąca kobieta Twisted Evil
No i niektóre rozmowy Mac z Czarną Księgą też były fajowskie Smile

Barrons pozostaje sobą. Manipulatorskim, zimnym, nic nie mówiącym, sukinsynem. To też jest plus
A teraz co mi się nie podobało Confused

Bierność Mac. Mac tak bardzo przestraszona swoją mocą, że aż nie robiąca nic. Mac dzięki której Dani ląduje w świecie wróżek i traci siebie. Mac narzekająca, nic nie robiąca, zmieniająca co chwilę zdanie. Mac superszpieg, śledzący Barrons's & c.o. będąc niewidzialną. I chyba kurde niesłyszalną, bo w poprzednich tomach Dziewiątka miała super słuch i na pewno usłyszała by oddech czy odgłos kroków!
Ja rozumiem, że retrospekcja Ryodana jest tym, na co fani mieli chętkę, ale na litość, można było to zrobić inaczej!

A co do Ryodana...

owww Mad Spodziewałam się, że pod tym zimnym zachowaniem nie będzie krył się całkowity socjopata, no ale ludzie, bez przesady.
Jestem w stanie zrozumieć część jego gadaniny, to że zależy mu na Dani i chce jej powrotu, a także argumenty jakich używał usprawiedliwiając jej niezabicie.
Ale Ryodan-superbohater? Trzęsący się nad Dani przez lata, chcący dorwać Rowenę tylko po to, by Dani mogła ją kiedyś zabić? Ryodan trzęsący się nad Jo?
Nie, nie, nie, nawet dla mnie to za dużo (a jestem zagorzałą fanką Ryo).

Ryodan oraz Jada nie są hot. Są straszni- autorka próbuje słowami Mac przekonać, że jest inaczej, cóż, mnie się nie udało. Serio, scena w której kobieta całuje faceta, a on ani drgnie, oraz mówi jej prosto w twarz, że nie powinna istnieć jest gorąca?
Albo autorka chce zaznaczyć, ze z Mac coś się dzieje złego, albo się pogubiła.

Jada. Tutaj mam mieszane uczucia. Oczywiście było wiadomo po poprzednim tomie, że Dani ma alter ego, które w dodatku jest socjopatką.
Jednak... czegoś mi zabrakło. To uczucie niedosytu, gdy znika Dani nastolatka a pojawia się Jada seksbomba- wolałam nastolatkę Confused Nie ma nic poza wzmianką o latach jakie spędziła w Lustrach, nie ma nic o przemianie. Można się tylko domyślać ze słów Jady jak zdesperowana była Dani nie mogąc znaleźć drogi powrotnej.
Mam nadzieję, że Dani wykopie Jadę z siodła w następnym tomie.
I nie podobało mi się to, jak wszyscy gładziutko zaakceptowali Jadę. Serio, Mac to nie bardzo przeszkadzało nawet! Ot parę smętnych tekstów, że niby się martwi, jednak jej postępowanie temu przeczyło.
Jedynie Ryodan twardo odmawiał zaakceptowania Jady i to jest na plus. Cała reszta zwariowała Rolling Eyes

Jo i Kat... to się niestety wyraźnie szykuje na truloffów Rolling Eyes

Christian... kurde, wolałam go jako pedofila. Był przynajmniej autentyczny. Teraz jest 1000% Keltarem, zbawcą świata, mimo flaków wypruwanych przez Szkarłatną Wiedźmę.

A zakończenie.. zakończenie... nie wiem jak ona z tego wybrnie, ale jest po raz pierwszy do niczego.

Powrót do góry
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Pią 22:32, 30 Sty 2015    Temat postu:

Sójka dzięki za spoiler. Jeśli amerykańskie fanki będą zadowolone, to autorka już tego w następnym tomie nie naprawi, znów napisze pod nie. Ech, co za rozczarowanie choć jeszcze nie czytałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 3:13, 31 Sty 2015    Temat postu:

daria napisał:
Sójka dzięki za spoiler. Jeśli amerykańskie fanki będą zadowolone, to autorka już tego w następnym tomie nie naprawi, znów napisze pod nie. Ech, co za rozczarowanie choć jeszcze nie czytałam.


Opinie są mocno podzielone... ale sporo jest zawiedzionych fanek, więc jest szansa że Moning jednak nie zrobi romansidła z następnego tomu.
Powrót do góry
AGNES
Tłumacz


Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:07, 31 Sty 2015    Temat postu:

Arachne
na pewno będziesz zadowolona bo akurat jest trochę na temat Kasteo (to ten milczący) no i autorka ewidentnie szykuje się do sparowania wszystkich bohaterów

Sójka

co do Ryodana to też mam podobne odczucia, jestem rozczarowana tym ,że Moning obdarła go z tak wielu tajemnic, ta podsłuchana rozmowa z Baronsem, Mac znajdująca wszystkie ukryte kamery Ryodana? WTF ? ech pamiętam tą ekscytacje w pierwszym tomie gdy w ogóle pojawił się Ryodan i to tylko w rozmowie telefonicznej, cóż to były za emocje, i to rozczulanie się nad Jo ? to kompletnie nie pasuje do niego. No i ogólnie trochę sprzeczne wydaje mi się to,że kiedy Ryodan złapał wtedy w Chesters Mac i Dani (kiedy Mac pierwszy raz go widziała na żywo i rozmawiali o szklanych domach) to wpatrywał się w Dani jakby widział ja pierwszy raz na oczy, powiedział wtedy ,że zobaczył coś co zdołało go rozbawić a to nie dzieje się często, a tu okazuje się ,że Ryodan od dziecka śledzi i pilnuje Dani...

Niepotrzebna ta cała dosłowność i ostentacja ,czy Barrons powiedział kiedyś o Mac ,że jest piękna Rolling Eyes Rolling Eyes ten Ryodan to zupełnie inna postać niż ten w Fever czy Iced, twardy, bezwzględny, a jednak na swój sposób dbający o to co jego ( choćby wmuszanie w Dani jedzenia) ech


Muszę jeszcze raz przeczytać może się bardziej przekonam,

Mam tylko nadziej ,że Moning to jeszcze jakoś naprawi, tym bardziej ,że zdania faktycznie są podzielone i sporo jest negatywnych opinii

No i okładka, totalnie odrzucająca, musiała zrobić z tego romansidłową okładkę Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AGNES dnia Sob 12:08, 31 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 21:10, 31 Sty 2015    Temat postu:



AGNES- też odniosłam takie wrażenie, że Moning się pogubiła. Ryodan wtedy ewidentnie wpatrywał się w Dani jakby widział ją po raz pierwszy (albo po raz pierwszy z bliska).
Autorka chyba zmieniła zamysł na fabułę- i stąd ten błąd. Tak samo ze skrzydłami u książąt było zresztą- na początku tylko Cruce miał skrzydła. w Iced- już wszyscy książęta Unselie mogli latać Rolling Eyes

Ryodan z "Burned" to emo-Ryodan. Coś jak Christian z Iced. Może w następnym tomie zacznie nad sobą się użalać? Rolling Eyes
Mac za pierwszym razem jak go zobaczyła to uważała go za "mężczyznę który nie toczy ze sobą żadnych bitew", całkowicie akceptującego siebie. To było to.
Wolałam gdy Dziewiątka nie miała "ludzkich twarzy". Barrons nadal nie ma przecież- czemu ona robi to pozostałym? Barrons pozostaje sobą- nie jest w stanie publicznie okazywać swoich uczuć, przyzwyczajony jest do rządzenia i manipulowania innymi.
Kocha Mac i jednocześnie zdecydowanie nie jest dobrym człowiekiem . Ryodan lada chwila zmieni się w obrońcę dzieci i niewiast Confused



Zapewne nie pocieszy cię też Agnes fakt, że Fever też w tych obrzydliwych okładkach wyjdzie Confused Naga męska klata- aaaa, Fever to nie romansidło Evil or Very Mad Ja co prawda mam wydanie Iced z facetem, ale tylko dlatego, że to wydanie z Dani było zbyt drogie. I moim zdaniem było fajniejsze.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Karen Marie Moning Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin