Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Curran i Kate tweetują

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Ilona Andrews
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Nie 17:30, 06 Wrz 2015    Temat postu: Curran i Kate tweetują

Kiedyś wrzucałam tłumaczenia jednej z tych scenek, ale widzę że jest więcej porozrzucanych po blogu/stronach promocyjnych książki, więc zebrałam je razem. Jakby ktoś natknął się na coś jeszcze to proszę o podzielenie się, bo o ile Povy Currana i reszty zostały zebrane w całą serie, to te fragmenty niestety nie, a szkoda, bo sympatycznie się czyta Wink

Curran i Kate tweetują
z blogu Ilony i Gordona


korekta: noir16

Ośmiornica

Jim: 15 minut do spotkania Gromada-Ludzie.
Kate: Spóźnię się.
Jim: Dlaczego?
Kate: Mam coś do zrobienia.
Minutę później
Curran: Co masz na myśli mówiąc, że się spóźnisz? Gdzie jesteś?
Kate: Zaraz tam będę, po prostu zacznijcie beze mnie.
Curran: Spotkanie zostało zaplanowane miesiąc wcześniej. Gdzie jesteś?
Kate: Powiedziałam, że zaraz będę.
Curran: Gdzie.Ty.Jesteś?
Kate: Nie mów do mnie tym tonem, nie lubię tego.
Curran: Czy mogłabyś mi po prostu powiedzieć gdzie jesteś?
Kate: Róg Mantikory i Białej.
Curran: Pół godziny drogi stąd. Dlaczego nie jestem zaskoczony. Co ty tam robisz?
Kate: Mam coś do załatwienia. Nie lubię być przesłuchiwaną.
Jim: Wielka uzbrojona ośmiornica znajduje się na rogu Mantikory i Białej.
Curran: Co takiego?
Jim: To leci w telewizji.
Kate, PW do Jima: Zabiję cię.
Jim, PW do Kate: Dług spłacony.
Curran: Widzę cię w wiadomościach. Kate, odbierz telefon.
Curran: Odbierz telefon do diabła.
Curran, PW do Kate: Nawet o tym nie myśl.
Kate, PW do Currana: Przyniosę sushi na spotkanie. Buziaczki, pa.
Jim: Myślę, że właśnie wyrzuciła swój I-phone.
Curran, PW do Kate: Do diabła z tym wszystkim.
Jim: To było niezłe cięcie po jego mackach. Powinienem przełożyć spotkanie?
Curran: Nie, zacznij beze mnie. Zaraz wrócę.


Wampir

Jim, PW do Currana: Curran jesteś tam?
Curran: Na spotkaniu, streszczaj się.
Jim, PW do Currana: Policyjne radio ogłosiło Alarm z Powodu Niepilotowanego Wampira na ulicy Jeremiaha.
Curran: I?
Jim, PW do Currana: Biuro Kate jest na ulicy Jeremiaha, nr 4312.
Curran, PW do Jima: Wszystko z nią w porządku?
Jim, PW to Currana: Poczekaj. Najwyraźniej doszło tam do strzelaniny
Curran, PW do Jima: CZY Z NIĄ W PORZĄDKU?
Jim, PW do Currana: Wciągnęła dwie nekromantki do biura i zabarykadowała drzwi.
Jim, PW do Currana: Odmawia wpuszczenia oddziału PAD do środka. Są wkurzeni.
Curran, PW do Jima: WTF.
Jim, PW to Curran: Potrzebujesz chwili dla siebie?
Curran, PW to Jim: Zamknij się Jim.
Curran, PW do Kate: WSZYSTKO W PORZĄDKU?
Kate: Jasne. Jestem zajęta.
Curran: Czym?
Kate: Robię herbatę.
Jim, PW do Currana: Tak, mój panie. Cokolwiek każesz, mój panie.
Curran, PW do Jima: Moja partnerka prawdopodobnie zamierza dać się zastrzelić. Naprawdę sądzisz, że twoje bzdury pomagają mi teraz?
Curran, PW do Jima: Czy to właśnie na tym polega twoja praca, by fundować mi masę tych bzdur?
Jim, PW do Currana: To raczej ryzyko zawodowe.
Curran, PW do Kate: Kate, może powinienem wpaść do ciebie na tą herbatę.
Kate: Nie.
Jim, PW do Currana: Gliniarze próbują sprowadzić czołg do wyważenia jej drzwi.
Curran, PW do Kate: Kate dlaczego nie?
Kate: Mam gości.
Curran: Jakich gości?
Kate: Kobiece towarzystwo.
Curran: Aha.
Kate: Rozmawiamy na damskie tematy. Nie przychodź.
Curran, PW do Jima: Załatw dwóch snajperów by ubezpieczali jej biuro, wyślij drużynę taktyczną do magazynu i miej Doolittle oraz oddział prawników pod ręką.
Jim, PW do Currana: Coś jeszcze?
Curran: Tak. Butelkę kukurydzianej whiskey.
Jim: Dla niej?
Curran: Nie, dla mnie.


Sukienka

Kate: Jestem na targu. Chcesz coś poza kawą?
Curran: Mięso.
Kate: Jakie dokładnie mięso?
Curran: Pyszne mięso.
Kate: Dobra. Wołowina czy dziczyzna?
Curran: Bez różnicy. Wiesz, jeśli chodzi o twoją sukienkę...
Kate: Którą sukienkę?
Curran: Białą. Uprałem ją, ale krew nie schodzi.
Kate: Próbowałeś ją wyprać jeszcze raz?
Curran: Nie. Spróbuję.
Kate, PW do Julie: Julie, czy on pierze?
Julie: Taak.
Kate: Czy oddzielił białe i czarne ubrania, czy też znów wrzucił je razem do pralki?
Julie: Posegregował je. Użył wybielacza na twojej sukience. Mówiłam, by tego nie robił.
Kate: Po raz drugi w życiu zrobił pranie. Musimy potraktować go ulgowo.
Kate: Cześć skarbie, czy użyłeś wybielacza na mojej jedwabnej sukience?
Curran: Tak, użyłem. Plamy nie schodzą. Instrukcje na pojemniku kazały namoczyć ją w misce wody i kieliszku wybielacza, więc moczy się.
Kate: Aha. Możesz sprawdzić co z sukienką?
Curran: Jasne. Hmm. Kate. Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale w sukience są dziury. Nie wiem jak to się stało.
Curran: Kate?
Kate: I tak nie lubiłam tej sukienki.
Kate: Curran, jesteś tam?
Curran: Tak. Czekaj, ktoś spaceruje po naszym trawniku.
Kate: To pewnie znów inkasent odczytujący licznik elektryczny.
Kate: Curran? Nie atakuj inkasenta. Jeżeli znów zagonisz go na drzewo, to się nigdy nie skończy. Mówię poważnie.
Kate, PW do Julie: Julie, co u licha on wyprawia?
Julie: W naszym ogródku jest dwugłowy pies. Ma wielkie rogi i kapie mu z pyska coś błyszczącego. Curran rozmawia z nim. Czekaj, otworzę okno.
Kate: Och.
Julie: Odpowiedział, że jest demonem. Pyta się czego on chce.
Kate: <za>
Julie: Najwyraźniej chce odgryźć mu głowę. Zwrócił resztki psa. Ochyda.
Julie: He, he, he.
Kate: Bije się z nim.
Julie: Ze spopielonymi fragmentami mięśni.
Kate: Wygląda na zadowolonego?
Julie: Tak. Uśmiecha się. Wszędzie jest krew.
Kate: <wzdycha> Chcesz coś z targu?
Julie: Eyeliner i jabłka.


Budynek Wilson

Raphael, PW do Currana: Jesteś tam?
Curran: Tak.
Raphael: Jestem na akcji nieruchomości. Jest tu ten perwers. Próbuje kupić budynki Wilsona.
Curran: Jakie są przebicia?
Raphael: Sześćset tysiaków.
Curran: Przelicytuj go.
Raphael: Dobra.
Curran: Co do diabła jest w budynkach Wilsona?
Raphael: Przebił mnie.
Curran, PW do Jima: Dlaczego Saiman chce kupić budynek Wilsona?
Jim, PW do Currana: Ja też cię witam, Wasza Wysokość.
Curran: Możesz odpowiedzieć na cholerne pytanie?
Jim, PW do Currana: Niech sprawdzę.
Raphael: 700 tysięcy.
Curran: Nadal tam jest?
Raphael: Jasne, jest.
Curran: Licytuj dalej.
Kate, PW do Currana: Gdzie jesteś? Myślałam, że umówiliśmy się na sparring.
Curran: Coś mi wypadło.
Kate: Naprawdę?
Curran: Będę za chwilę. Daj mi dziesięć minut.
Raphael: 900 tysięcy.
Curran: Licytuj.
Kate: Co robisz?
Curran: Nic.
Kate: Brzmisz podejrzliwie.
Curran: Skąd wiesz jak brzmię przez Twitter?
Kate: Idę do naszego pokoju.
Raphael: Milion. Curran, to dużo pieniędzy...
Raphael: Curran?
Curran: Przepraszam, musiałem przenieść się do łazienki. Licytuj dalej.
Curran, PW do Jima: Wiesz już coś?
Jim: Sprawdzam.
Raphael: 1,2 miliona. To dużo zer.
Curran, PW do Jima: Licytuj dalej.
Curran, PW do Raphaela: Dzisiaj.
Raphael: Nie rozumiem.
Jim: Co mam licytować?
Kate: Wiem, że jesteś w łazience. Widzę twój cień w szczelinie pod drzwiami.
Curan, PW do Kate: Wyszkolony detektyw.
Kate: Wszystko w porządku?
Raphael: 1,4 miliona. Jasna cholera. Nawet nie wiem, czy mamy tyle kasy.
Curran: Licytuj.
Curran, PW do Jima: CO JEST W BUDYNKU WILSONA?
Jim: Ktoś się zdenerwował.
Raphael: 1,6 miliona. Curran, Curran, jest niedobrze, naprawdę niedobrze.
Kate: Słyszę, jak piszesz na telefonie.
Curran: Nie słyszysz.
Jim: Saiman chce go, ponieważ leży obok Czerwonego Pokoju, podziemnego kasyno.
Raphael: 1,750 miliona dolarów. Ojcze Nasz, któryś jest w Niebie...
Jim: Obszar został odsłonięty przez huragan w ostatnim miesiącu.
Raphael: Święć się Imię Twoje...
Jim: Wilson to jedyne miejsce na tyle nietknięte, by zapewnić hotel w okolicy pięciu mil.
Curran, PW do Raphaela: Przestań. Wyjdź.
Raphael: Och Boże, o mój Boże.
Curran, PW do Raphaela: Kupił to?
Raphael: Dostał to za 1 800 000 dolców. Zzieleniał.
Curran, PW do Jima: Właśnie zmusiłem Saimana do zapłacenia 1, 8 miliona dolców za budynek wart 600 tysięcy.
Jim: Coś jest z tobą nie tak.
Curran, PW do Kate: Cześć skarbie. Co z naszym sparingiem?
Kate: Wiesz, zamiast do mnie tweetować, możesz otworzyć drzwi.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 18:08, 06 Wrz 2015    Temat postu:

Dobre Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Ilona Andrews Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin