Nora Roberts Trylogia Kręgu

Gość

Czytałam jakiś czas temu i nadal uważam ,że książka świetna.Najlepszy Cian(wiadomo wampirek) i Larkin (w końcu zmiennokształtny Smile

) ]. Najbardziej wzruszająca jest miłość właśnie Ciana i Moiry.Ona księżniczka a on mroczny i na początku nielubiany przez większość ludzi wampir.A także to ,żę jest niemożliwe żeby byli razem.

JustynaFilipek47

U mnie też już upłynęło trochę przysłowiowej wody w rzece od kiedy miałam okazję przeczytać Trylogię Kręgu, a moi ulubieni bohaterowie to oczywiście Cian i Blair. On to istny przykład bohatera epoki romantyzmu, przystojny, pragnący zmienić świat, przeżywający miłość która z pozoru wydaje się niemożliwa, mający osobliwy pogląd na życie oraz ironiczne poczucie humoru. Z kolei Blair też nie stanowi typowej przedstawicielki swej płci, jest silna, zaradna potrafi dać sobie radę z mężczyznami, zaś jej ekscentryczny humor potrafi zwalić niekiedy z nóg, a jednocześnie ma miękkie serce- krótko mówiąc lubię ich oboje:-).

Gość

Czytałam... Początkowo mi się podobało, ale niestety później nieco zwątpiłam. Bardziej do mnie przemawia ta autorka bez motywów fantasy. Teraz nie potrafię wyliczyć co mnie aż tak odrzuciło, bo serię czytałam dawno temu. Ale wiem, że jak do niektórych książek N. Roberts wracam. Tak do tej serii nie wróciłam by ponownie ją przeczytać. Jest jeszcze coś innego fantasy co czytałam od tej autorki i też mi się nie podobało. Tak więc skupiam się na klasyku. choć i tak ostatnio styl tej autorki zaczyna bardziej przypominać trochę grubsze harlequiny w średniej jakości. Bardziej mi się podobają jej starsze książki.

Gość