Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

L.J. McDonald

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki)
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 15:06, 02 Lut 2011    Temat postu: L.J. McDonald

#1. The Battle Sylph

Solie finds herself kidnapped as bait for a dangerous Battle Sylph named Heyou, but she fights back and takes control of him, an immensely powerful shapeshifter. Solie & Heyou flee death to seek sanctuary, and Heyou begins to fill Solie with desires that threaten to change the world.
***
Sometimes, love means war.

He is one of many: a creature of magic, unrelentingly male. He is lured through the portal by pure female beauty, a virgin sacrifice. When she is killed, he is silenced and enslaved.

Such a dark ritual is necessary, you see. Unlike their elemental cousins-those gentler sylphs of wind and fire-Battlers find no joy in everyday labor. Their magic can destroy an army or demolish a castle, and each has but one goal: find a Queen, then protect and pleasure her at all costs. What would a woman do if she were given such a servant, and what would befall any kingdom foolish enough to allow a Battler to escape?

Young Solie and the people of Eferem are about to find out.

#2. The Shattered Sylph

Real love has no limitations.

Kidnapped by slavers, Lizzie Petrule was dragged in chains across the Great Sea to the corrupt empire of Meridal. There beneath a floating citadel and an ocean of golden sand, lies a pleasure den for gladiators-and a prison for the maidens forced to slake their carnal thirst.

Despite impossible odds, against imponderable magic, three men have vowed Lizzie’s return: Justin, her suitor; Leon, her father; and Ril, the shape-shifting but war-weary battler. Together, this broken band can save her, but only with a word that must remain unsaid, a foe that is a friend, and a betrayal that is, at heart, an act of love.


#3. [September 2011] Queen of The Sylphs


It was a dream come true. Solie had her own battler, a creature of almost infinite magic who could vaporize legions in the blink of an eye and would willingly suffer a thousand bloody deaths to protect her. She was his love. More simply, she was his queen.

Many others feel the same. The new-built settlement is a haven for all. Erected by sylphs of earth and fire, air and water, the Valley is Solie's dominion. But, lovers without peer or killers without mercy, the very nature of their battler protectors means peril. It is not in any sylph's nature to disobey, and while some are hers to command, others are the slaves of Solie's enemies - the jealous, the cruel. Those who guard her must not fail. Their peasant-born ruler is not yet safe as - Queen of the Sylphs.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 20:50, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 15:13, 02 Lut 2011    Temat postu:

Diablo ciekawa seria. Choć moim zdaniem pierwsza część dużo ciekawsza niż druga - a co do trzeciej to sie zobaczy, choć cholernie sie cieszę, że w przeciwieństwie do drugiej, tu najprawdopodobniej wszystko bedzie sie rozgrywać w Sylph Valley - czyli miejscu gdzie w końcu osiedli wszyscy bohaterowie.
Boje się trochę głównej bohaterki trzeciej części, bo Gabralina zrobiła na mnie w drugiej części raczej wrażenie idiotki. Może autorka z tego wybrnie. Na pewno nie mogę sie doczekać kolejnego spotkania z wszystkimi bohaterami Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 17:33, 02 Lut 2011    Temat postu:

No cóż opis drugiej części zaskakujący jak dla mnie:) Co znaczy, że się pogmatwa lekko hmm ponieważ Ty Mikkuś czytałaś to wiesz o czym mówisz - seria ciekawa jest na 100% z pewnością dlatego, że to są Sylfy zupełnie inne byty do tego kochające kobiety - to jak ich nie kochać Smile

Trzecia część dla mnie kosmos , ale poczekamy zobaczymy Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 20:55, 06 Lip 2011    Temat postu:

A więc w końcu wiadomo to na pewno: 15 wrześnie ma sie ukazać trzecia część cyklu o Sylfach i zdaje sie że mimo pierwotnych opisów wraca ona do Solie i Heyou Very Happy *Mikka wniebowzięta* Dodałam tu do pierwszego posta okładkę, która swoją drogą, moim zdaniem jest przepiękna Smile
Z drugiej strony, parę dni temu u nas ukazała się wersja polska: "Walka sylfa" - a L.J. McDonald na swym blogu pisze że na chwilę obecną pracuje bodajże nad siódmą częścia - i jak tu się nie cieszyć? *uśmiecha sie głupkowato*
Ech, rozpieszczają mnie ostatnio autorzy świetnych książek Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 16:46, 09 Lip 2011    Temat postu:

Jak na razie przeczytałam pierwszą część i jak dla mnie była ciekawa, interesująca.. ogółem fajnie się czytało. Teraz mam zamiar zabrać się za drugą część Laughing Mam nadzieje że się nie zawiodę :wink:
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 10:19, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Heh, ostatnio przeczytałam na blogu McDonald, że głównym bohaterem "Queen.." będzie Claw - pamiętacie niebieskowłosego, znerwicowanego bitewnika z końca "Bitewnego sylfa"? One and only Wink Interesująca opcja, ciekawam co autorka tym razem wymyśliła Very Happy jeszcze trzy dni Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 16:15, 12 Wrz 2011    Temat postu:

Ech, jak ja żałuje, ze nie mam teraz czasu czytać... Jak tylko przyjdą ferie, to będę (poza odsypianiem) nadrabiać zaległości. Pierwsza część bardzo mi się podobała, a imię głównego bohatera po prostu mnie rozwaliło Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 21:32, 14 Wrz 2011    Temat postu:

Właśnie skończyłam czytać "Queen of the Sylphs" i cóż... jestem gorzko zawiedziona... Sad książce porządnie brakuje tego czegoś co przyciągnęło moją uwagę do "Bitewnego Sylfa" Do tego za dużo śmierci bohaterów których lubię Sad to już u mnie jest potężny minus - przez chwilę byłam nawet pewna, że autorka wykończy Leona - a tego bym już nie wybaczyła. Ale i tak biedny Galway, Wat i Claw, buuu ;( Moim zdaniem, McDonald zaczynała od paranormala, tyle że teraz zaczyna gdzieś odbijać w stronę fantasy, ale z tego gatunku za którym szczególnie nie przepadam, czyli nakopmy bohaterom jak najbardziej. Naprawdę nie podobało mi się parę rozwiązań, a rzadko zdarza mi sie mieć to odczucie przy lekturze
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 18:43, 15 Wrz 2011    Temat postu:

Wkurzała mnie nieścisłość w "Królowej..." Bo jak to, w Meridal Leon sobie poradził dodatkowymi mistrzami Rila, a tutaj tak go zostawił z tym głupim Justinem? Mógł powiedzieć coś w stylu "jako naważniejszy mistrz zabraniam ci słuchać Justina. Żaden rozkaz jaki wyda nie liczy się". I po krzyku. Cały fragment książki zupełnie niepotrzebny. Kilka takich nieścisłości można by jeszcze znaleść

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 18:43, 15 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 18:57, 15 Wrz 2011    Temat postu:

No nieścisłości jest nie mało - jak mnie totalnie wkurzało, ze żaden bitewnik nie zczaił tej idiotki Sali - ot tak po prostu każdy jej wierzył na słowo - biedny Claw... Szczególnie szkoda mi było Wata i wku*** mnie niewykorzystany potencjał z przejściem przez portal Wany - tyle można było z tym cholera zrobić...
Powrót do góry
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Pią 9:12, 30 Gru 2011    Temat postu:

Przeczytałam dwie pierwsze części. Nawet bardzo mi się spodobały. Mikka tobie bardziej odpowiada pierwsza? Wg mnie Zdruzgotany Sylf jest o niebo lepszy od Bitewnego. Heyou jest trochę za miękki jak dla mnie. To jak są przedstawione Sylfy w tym odległym kraju bardzo mi się podoba, harem, arena, bardzo ciekawe Smile
Królowej nie czytałam i na razie nie zamierzam, ma ciekawsze pozycje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 20:52, 30 Gru 2011    Temat postu:

Co prawda przeczytałam jedynie pierwszy tom, "Bitewny Sylf", ale wspominam to jako cudowny powrót w porzuconą na rzecz kryminałów fantastykę. Jak dla mnie wątek miłosny w tej książce odchodzi w tył i nie przeszkadza mi to. Mamy tam pokazany ciekawy obraz dorastania Heyou i co prawda dla mojej zepsutej wszystkimi romasidłami duszy, sceny miłosny były zbyt słodkie i za delikatne, ale pamiętałam o wieku bohaterówVery Happy Więc wybaczam:)
Ogólnie cudowna podróż w fantastykę, którą od nowa zaczęłam kochać. I za to dziękować tej pani będę zawsze.

A teraz nie wiem, czy się brać za pozostałe tomy. Jakoś z waszych opinii, obawiam się rozczarowania:)


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:21, 30 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 20:59, 30 Gru 2011    Temat postu:

cóż, kłamać nie będę - ja się rozczarowałam. Szczerze? ani druga, ani 2.5 ani trzecia część mi sie nie podobała. Wiem, że wiele osób uważa przeciwnie, ale jak dla mnie kolejnym częścią brakowało tej magii, która zwróciła moją uwagę w "Bitewnym." Ale cóż, radziłabym przeczytać i samej zdecydować Wink
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin