Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Mroczni łowcy najpewniej zareagowaliby tak...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Sherrilyn Kenyon
Autor Wiadomość
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 15:48, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Meami- czytałaś Devil May Cry ostatnio, co? Razz


Hmmm


Sin i Kat pojawiają się na balkonie świątyni Artemidy na Olimpie. Szczęśliwy Ash wrócił do siebie, wolny na kolejne 2 miesiące. Z nim młode małżeństwo już się widziało.
- Matisera- Wita się z szacunkiem Kat.
- Co wy tu robicie? Zaraz będę miała gości. Przybędą wszystkie boginie, będzie przyjęcie. Nie może was tu być.
- Matisera, mamy ci coś do powiedzenia.
- Co znowu? Chcecie mi zabrać jeszcze więcej mocy? Nie dośc wam tego, co wzięliście już?
Sin opierając się o jedną z kolumn, uśmiecha się złośliwie.
- Ależ nie, nie chcemy nic od ciebie... babciu.
Artie patrzy na niego wstrząsnięta. Otwiera szeroko usta.
- ...
A po chwili ścianami światyni wstrząsa dziki krzyk bogini.
- NIE ZGADZAM SIĘ!
- Hmm. Na to już trochę za późno... - Sin podchodzi do żony i kładzie jej dłonie na nadal płaskim brzuchu.- Nie złość się tak, to szkodzi urodzie.
- ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 15:49, 19 Kwi 2011    Temat postu:

to było XD w opowiadaniu holiday gatherings XD jak Sin wkurzał Artie nazywajac ja babcią XD
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 22:30, 19 Kwi 2011    Temat postu:

A potraficie wyobrazić sobie Atie gdy dowiaduje się że Ash zostanie tatą.. a ona nie będzie matka jego dziecka ? Razz

Przybędzie jej lat ? Zmarszczek.. powyrywa włosy? Co może robić ?? ale pewnie jej mina będzie bezcenna Razz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 7:56, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Ja to sobie wyobrażam tak.... Artie dowiaduje się od Simi SmileSmileSmile (diabelskie uśmieszki to mają być)
Zaczyna się wściekać, tak że mury jej świątyni drżą w posadach... zaciska pięści na włosach i wyrywa (byle jak najwięcej) z rozpaczy, że to nie ona będzie matka dziecka Asha... tupie nogą... jak to uparty babsztyl, w końcu rzuca się na podłogę i bije nogami i pięściami w ziemię (szkoda, że nie głową).... nagle się podrywa i we wściekłości próbuje uderzyć Simi... A Simi, jak to Simi... wiadomo... nie da sobie w kaszę dmuchać, więc wyciąga sos Tabasco i robi sobie małe boskie barbecue SmileSmileSmileSmile (o późniejszej niestrawności Simi to już pisać nie będę)
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 14:23, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Artie-sucz z ogromnym płaczem przenosi się do córki, by się jej wyżalić z ogromnego nieszczęści jakie się jej przytrafiło. Kat wydaje się "lekko" zdziwiona widząc matkę.. Włosy ma rozczorchrane z widocznymi łysymi plackami na głowie, paznokcie zdarte, jakby przejechały po gruboziarnistym papierze ściernym, piękna kiedyś biała suknia w strzępach ledwie zasłania jej niektóre części ciała.. Sin widząc teściową parska ogromnym śmiechem..
- Nooo "mamusiu" widzę, że w końcu ujawniłaś swoje prawdziwe oblicze...
- Zamknij się ty parszywy...
- Mamo!! Przypominam ci, że ...
- Wiem, wiem - mówi Artie z zaciśniętymi zebami ciągle pochlipując - ale nawet sie nie spodziewasz czego się dziś dowiedziałam... O bogowie jaka ja jestem nieszczęśliwa, dlaczego mnie muszą takie rzeczy spotykac??
- Bo świat nie widział gorszej kanali i odpłaca ci sie pięknym za nadopbne..?? - zadrwił zięć.
- Sin kochanie, stól swój piękny dziubek, a ty mamo powiedz w końcu co się stało..
- Jak to co?? Ash będzie miał dziecko!! - zawyła - A najgorsze jest to, że nie ze mną!!
- I nie dziwie sie, tam nawet by czołgiem nikt nie chcial wjechać... - wymamrotał Sin.
- Sin ostatnie ostrzeżenie, bo czeka cię miesiąc postu "od jazdy czołgiem..." - warknęła Kat. - Mamo powinnaś się cieszyć! Bedę miała rodzeństwo. To jest świetna wiodmość!! Musze zadzwonić do Tory i jej pogratulować. Właśnie skoro jesteśmy przy tym temacie.... to ja również mam dla ciebie radosną nowinę.., prawda kochanie??
- Taaa, Artemido zostaniesz babcią - powiedział z wielkim uśmiechem Sin.
- Nieee - zaczeła krzyczec bogini - Czy wyście powariowali?? Ja babcią?? Czy ja wyglądam na babcię?? Myślicie, ze bedę jak Afrodyta ganiać z pieluchami i zasypką dla niemowląt?? - krzyczała dalej Artie, wpdając w coraz gorszą histerię..
Krzycząc tak wyrwała sobie resztki swoich płomiennorudych włosów, zdarła do końca paznokcie.... Podniosła sie w końcu z podłogi po godzinie. Otarłwszy z łez swoją umęczoną twarz powiedziała.
- Poproszę ojca, by wysyłał mnie do jakiejś samotni, gdzie będę z dala od tych waszych ciąż i dzieci. Bedę tam podziwiać moje piękno oraz zbiore nowe grono moich wyznawców, by również to robili i żadąm byście nie odwiedziali mnie częściej niż raz na 10 lat..
- Och "mamusiu" możesz być tego pewna, że częściej nie zawitamy do ciebie, a co do podziwiania twojego piękna, to chyba będziesz teraz potrzebować ślepych wyznawców, by nie umarli ze smiechu widząc ciebie... Także Artie szerokiej drogi już czas... - zaczał nucić Sin, wymachując jednocześnie energicznie ręką w geście pożegnania.
Artie prychneła, wytrała ręką zasmarkany nos i błysneła z pokoju... Nikt już potem nie słyszał jej skrzeczącego głosu w swojej głowe..

Dobra, wywiozłam Artie w cholerę, bo ile można znosić tą durną jędzę.. Taki widziałabym happy end u kenyon Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 18:30, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Filipina- Nie mogłam się powstrzymać!

Nowa sytuacja!
Przenosimy się w czasie! Melissa ma latek 18 i idzie na randkę. Uprzedziła rodziców. Jest godzina 20.00 absztyfikant zjawia się. Jego luba jeszcze się przygotowuje. On stoi przed drzwiami, a w salonie przez zupełny przypadek znajduje się Kyrian, Talon, Valerius, Zarek i Julian. Zanim panna Hunter będzie gotowa wypadałoby by ktoś otworzył gościowi drzwi Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 19:09, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Axse - jak boga kocham przez cienie poplułam monitor Smile Ale tak na serio to może ty się ukrywasz pod nazwiskiem autora ?? Przyznaj się ! Very Happy Very Happy Very Happy

Ale żeby tak potraktować biedną Artie - no wiesz jak mogłaś,,, nie masz sumienia Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 20:17, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Załóżmy, że dziewczyn nie ma w domu.... Melissa kończy przygotowania na górze, w swoim pokoju, a nasi kochani chłopcy siedzą na kanapie i dzierżąc w ręku chłodne browarki, oglądają jakiś meczyk.... Nagle słychać dźwięk dzwonka do drzwi.
- Val, otwórz - powiedział Kyrian znudzonym głosem.
- Sam otwórz, miernoto - burknął Valerius - to w końcu twój dom. Idiota - mruknął do siebie.
Zarek siedzący najbliżej okna odsłonił lekko zasłonkę i ze skupieniem wpatrywał się w gościa.
- Przyjemniaczek z tego twojego przyszłego zięcia. - powiedział ironicznie. - Nieco niedostukany i chyba wpadł pod kosiarkę, ale do całokształtu rodziny będzie w sam raz.
Powrót do góry
madlen
Tłumacz


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 20:48, 20 Kwi 2011    Temat postu:

jestem Waszą FANKĄ Very Happy Very Happy Very Happy
monitor zapluty, buzia uchachana, śmieję się wręcz na głos, a nie mogę bo dzieci śpią...

WIĘCEJ, WIĘCEJ, WIĘCEJ!!! Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 20:52, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Ludzie ratunku... zaraz wyrzucę kompa przez okno.... router zresztą też.
- Zamknij się Zarek, chyba nie chcesz zawieść Astrid brakiem przyjaciół?
Zarek posłał mu złośliwy uśmieszek i znowu spojrzał w okno. Łowcy zaciekawieni, czemu tak intensywnie Zarek się przygląda także podeszli do okna.
Wysoki, ciemnowłosy chłopak z gładko ułożoną na głowie fryzurą niecierpliwie czekał przy drzwiach, wyciągnął rękę, by ponownie zadzwonić do drzwi. gdy tylko dotknął przycisku, poraził go impuls elektryczny tak silny, że jego idealna fryzura zamieniła się w dzikiego irokeza.
- Teraz znacznie lepiej - zaśmiał się Zarek.
- Fakt - przyznał Talon - trącając łokciem Juliana, który trząsł się ze śmiechu tak bardzo, że niemal zerwał zasłony.
Zdezorientowany chłopak próbował przygładzić włosy, ale za każdym razem kiedy dotknął skręconych kolców na głowie, zaczynał dostawać dreszczy.
- Przydałaby mu się wizyta u stylisty - zauważył Val.
- I to da się zrobić - Zarek zmrużył oczy i spodnie chłopaka stanęły w płomieniach, a po chwili zerwał się tak ogromny wiatr, że nie tylko ugasił mały pożar ale tak pchnął młodego, że przyrżnął czołem w drzwi.
Wreszcie Kyrian przestał się śmiać i ruszył do drzwi, Julian poszedł za nim. otworzył drzwi i marszcząc brwi przypatrywali się chłopakowi. Zarek całkiem nieźle się spisał. Jego dżinsy były poszarpane i nadpalone na kolanach i w dole nogawek, koszula wysunęła się ze spodni, a okulary w rogowej oprawie przekrzywiły się mu na nosie.
- Nie zamawialiśmy pizzy.
- Ale ja nie jestem dostawcą, proszę pana.
- A kim?
- J-ja... ja przyszedłem po pańską córkę.
- Ale my nie mamy córki - wtrącił się Julian.
- Ale... ale...
Do korytarza dołączył Talon i Zarek
- Oooo, widzę, że dotarł nasz chippendales - powiedział z szerokim uśmiechem Talon.
- Ale miał być strażak, a nie szalony naukowiec - powiedział sceptycznie Zarek - No cóż... lepszy rydz, niż nic. Val włącz muzykę... - krzyknął oglądając się przez ramię...
Talon złapał chłopaka za rękę i lekko pociągnął do środka. Ten zaparł się w progu i zaczął kręcić głową.
- Nie, nie , nie... to jakaś pomyłka - zaczął panikować piskliwym głosikiem - Musiałem pomylić domy... j-ja..ja przepraszam.
Odwrócił się raptownie i pobiegł w dół podjazdu.
- Wpadnij jeszcze, będzie fajna impreza - krzyknął za nim Julian.
Usłyszeli ciche warknięcie, odwrócili się raptownie i zobaczyli Melissę stojącą na szczycie schodów.
- Powiem mamie, co zrobiliście! Wszystko potraficie zepsuć! - tupnęła nogą i wybiegła na zewnątrz, próbując dogonić chłopaka.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 20:57, 20 Kwi 2011    Temat postu:

<lol2> inna wersja? Wink

-Co?! - Kyrian zerwał się na równe nogi Przypomniały mu się nagle słowa jego zony, które wypowiedziała zanim wyszedł Tylko nie zrób nic głupiego. Na ustach blondyna pojawił się pełen zrozumienia uśmiech. Oczywiście, że się zastosuje do jej polecania. Cóż bardziej nieodpowiedzialnego mógłby zrobić, niż wypuszczenie swojego ukochanego dziecka z jakimś patykowatym smarkiem? Z lekko szaleńczym i okrutnym błyskiem w oku zwrócił się do swoich 'sprzymierzeńców'.
-Nie pozwólmy mu czekać przed drzwiami.
-Oczywiście- odpowiedział Julian wstając- to byłoby wyjątkowo niegrzeczne. Z tymi słowami mężczyzna skierował swoje kroki ku wejściu, by wpuścić niewinną ofiarę do jaskini lwa.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 21:00, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 23:27, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Płacze ze śmiechu Very Happy Shonali jesteś boska Very Happy Całą sytuacje zobaczyłam jak na żywo Smile Genialne (jak dla mnie). Czyli rozumiem, że wszystkie monitory zaplute..?? Smile
Powrót do góry
madlen
Tłumacz


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 23:41, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Shonali DZIĘKI Laughing

właśnie skończyłam rozliczać PIT za zeszły rok i czułam się bleee, zaglądam tutaj i od razu humor mi sie poprawił.
to jest ekstra.
matko, moja wyobraźnia od razu sobie nakręciła film w kolorze i z dźwiękami Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 10:40, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Talon i Kyrian siedzieli na kanapie, rozkoszując się winem. Julian skakał po na kanałach, podczas gdy Zarek i Val, standardowo, kłócili się o coś w kącie i rzucali w siebie imperatywami " Ty zakuty rzymski łbie " , " Ty niedorobiony psycholu " i innymi uroczymi określeniami.
Jakimś całkowitym przypadkiem ich żony musiały niezwłocznie udać się do domu Seleny, która właśnie przeżywała potężny kryzys (Za 500 dolców trudno mieć inny... Ale Kyrian uznał że warto było tyle wydać... )
Melissa siedziała jeszcze u siebie na górze i poprawiała makijaż przed super ważną randką. Hej, to był przewodniczący rady szkoły!
Nagle dzwonek do drzwi. Chwila milczenia. Nieśmiertelni wojownicy wymienili uśmieszki.
- Zarek, czyń honory...- Poprosił Kyrian, szykując się na niezłe widowisko.
Mężczyzna uśmiechnął się demonicznie i podszedł do drzwi. Nagle w jego dłoni zmaterializował się długi sztylet, który w zestawieniu z jego skórzanymi spodniami robił dość groźne wrażenie...
- Taa?- Otworzył drzwi jednym szarpnięciem. Stojący na schodach nastolatek przełknął gwałtownie ślinę i zrobił się blady.
- Jaa.. Dzieńńńń dobryy.. Ja do... Marisssy. Przyszedłem po nią. Dzień dobryy...
- Ach tak...
Zarek wbił swój wzrok maniakalnego zabójcy w drżącą figurę na progu, która prawie wpadła w delirkę od tej inspekcji.
- Więc wybierasz się gdzieś z moją chrześnicą?- Pytał dalej były łowca, przesuwając palcem po ostrzu sztyletu.
Kyrian cicho wstał z kanapy i stanął obok towarzysza w drzwiach.
- Jaaaa.. EE.... Tak, proszę pana. Do kina. I... iii na kolację....
- Doskonale. Spróbuj znaleźć się przy niej w odległości bliższej niż pół metra, a się o tym dowiem. Spróbuj tylko w kinie wciąż ja za rękę albo pocałować. Czy zatrzymać się gdzieś po drodze, by się z nią obściskiwać. Jak dowiem się, że zrobiłeś coś co mi się nie podoba...- Wbił sztylet w futrynę koło głowy chłopaka.- To porozmawiamy sobie długo i dokładnie. A ojciec Marissy potrzyma mi przy tym płaszcz...
- Hej, ty nie masz płaszcza!- Wtrącił Julian.
- No tak, cały czas zapomina go odebrać z pralni, krew tak ciężko się spiera- Smutno podsumował Valerius.
Stojący na progu nastolatek niemal traci przytomność.
- Zarek, teraz.
Na słowa Juliana psychopata zabiera sztylet i błyskawicznie wraca do salonu. W tej samej chwili po schodach wdzięcznie zbiega nastolatka.
- Cześć. O widzę, że poznałeś już mojego tatę...
- .... - Chłopak mdleje.
- ... ?! - Melissa - TATOOOOOOOOOOOOOOOOOOO! ZNOWU ?!?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madlen
Tłumacz


Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 761
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 12:05, 21 Kwi 2011    Temat postu:

na migrenę najlepsze przygody Mrocznych Łowców - wersja alternatywna Very Happy

kocham Was dziewczyny Cool piszcie dalej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Sherrilyn Kenyon Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin