Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Mroczni łowcy najpewniej zareagowaliby tak...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Sherrilyn Kenyon
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 14:21, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Fi chichotałam wściekle Very Happy To tak jakby film w kolorze i z dźwiękiem przewinął mi sie przed oczami Smile Oj może scenariusze trzeba by było zacząć pisać.. Smile Nakręciliby serial o DH, a kontunuacja losów bohaterów byłaby naszym projektem..??
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 15:14, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Fi, twoje tłumaczenia są świetne, ale czy nie myślałaś, żeby zająć się pisaniem tak na poważnie???? Taki fragmencik, ale jak napisany, normalnie banana mam, o takiego Smile pani Kenyon miałaby poważną konkurentkę w twojej osobie Smile

Skoro już jesteśmy przy temacie randkowania nastoletnich dzieci naszych bohaterów, to jak myślicie, jakich rad udzieliliby nasi Łowcy Niklosowi, synowi Juliana, przed jego pierwszą randką?




Nie piszemy postu pod postem. Jest opcja 'edytuj'.
Tamara
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Czw 18:53, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Marissa przygotowuję się na swoją pierwszą w życiu randkę bez nadzoru kochanych i niezastąpionych przy pierwszym głębszym pocałunku: tatusiów, wujków ojca chrzestnego - trzeba podkreśli że boskiego ojca chrzestnego.

Zaś w salonie kilku Łowców - w tym jej tato, siedzą rozwaleni na kanapach i podłodze. Tylko Wulf i Ash grają w bilard.


- Kyrian zdążyłeś wykupić polisę ubezpieczeniową na życie na wypadek nieszczęśliwych wypadków typu dekapitacja z rąk rozwścieczonej córki lub żony ? - usłużnie zapytał Val.
- A ty na wypadek utraty niewyparzonego jęzora?
- O mój język nie musisz się martwić, w przeciwieństwie do Was Greków, Rzymianie wiedzą do czego służy ta cześć ciała... więc nie potrzebuję dodatkowego zabezpieczenia. - odwarknął Val

Kyrian rzucił się w kierunku szwagra ale za nim jego prawy sierpowy dosięgnął celu Julian go przystopował rzucając ze śmiechem i jak zwykle nie wiedzieć czemu samozadowoleniem:
- ŁOWCY SPOKÓJ! Od miesięcy przygotowujemy się na spotkanie z tym wypierdkiem mamuta - pseudo chłopkiem Marissy - ale trzeba mu oddać: ma chłopak odwagę, po roku i kilku wypadkach odważył się zabrać ją na randkę.

Zarek jak przystało na boskiego psychopatę bluzga i w końcu wstaje z podłogi po bliższym zapoznaniu się z nowymi mocami Vala. Co prawda zgubił kilka zębów ale zanim spotka się z Astrid odrosną.
Z pochmurną miną wyrażającą całą, dogłębną miłość wobec brata powiedział:
- Julian ma rację... zanim zaczernimy się napierdalać by umilić ten przyjemny wieczór, poczekajmy na chłoptasia. Tym razem on jest naszym wspólnym celem...
- Jak miła odmiana po kretynach bogach, bezmózgowych Daimonach i całej reszcie chłamstwa. - głośno powiedział Celt.

Zanim mu odpowiedział Zarek ktoś zadzwonił do drzwi.

Chłopcy jak przystało na prawdziwych samców podnieśli tyłki z kanapy, poprawili skórzane spodnie i stanęli w kole niczym banda rozhisteryzowanych cheerleaderek - do pełni nieszczęścia brakowało im różowych spódniczek i pomponów.

- Ktoś w końcu musi otworzyć te cholerne drzwi! Jeszcze jeden nerwowy dzwonek i nasza księżniczka zbiegnie na dól. - wybełkotał Ash.

Cóż, ktoś kolejny raz pomylił się i zamiast piwa podał mu Sprite.

- Ty masz największą praktykę ratowania świata przed Armagedonem więc wyjdź do niego i zajmij się kretynem- usłużenie podsunął mu Wiking.

Ash do tej pory lekko przygarbiony, wyprostował się na swoją imponującą wysokość ponad dwóch metrów i przywołał wszystkie swoje boskie moce destruktora.
Na głowie pojawiły mu się rogi a skóra zrobiła się niebieskawa....

- Tak to z pewnością nauczy chłoptasia rozsądku. - zaśmiał się drwiąco Zarek, otwierając szeroko drzwi.

Ash bez zastanowienia, pod wpływem impulsu rzucił w chłopka błyskawicą. Ale wrzask jaki wydobył się z gardła chłopka dziwnie przypominał kwik zarzynanego rudowłosego prosiaka.

Wszyscy Łowcy zbiegli się do drzwi wytrzeszczając oczy na najbardziej żałosną postać kobiety jaką do tej pory wiedzieli.
Biała szata była porwana i brudna, twarz miała umorusaną jakby smarem, włosy podpalone sterczały na każdą stronę.. zielone oczy błyszczały w furii.
Łowcy jak na komendę zaczęli się śmiać i szydzić z boskiej krowy.

- Co się rzucacie jak wół w malowane wrota??? - zawyła.
Ash zmarszczył brwi....
- Chciałaś powiedzieć wpatrujecie... nie rzucacie...
Zanim mu przerwała dokończył:
- Upss wybacz nam Artemido. Gdybym wiedział że to ty dzwonisz do drzwi siła rażenia byłaby większa. A teraz żegnaj, Adiu- .. posłała jej ironicznego buziaka zatrzaskując drzwi... Smile
Powrót do góry
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 19:04, 21 Kwi 2011    Temat postu:

- Kochanie, to męska sprawa. Porozmawiam z Nikiem sam- Julian skończył rowmowę, całując żonę w czoło. Właśnie dowiedzieli się, że ich 16sto letni syn idzie na swoją pierwszą randkę. Grace wpadła w tryb "nadopiekuńcza mamusia" i chciała wyprasować garderobę syna, uczesać go, wypastować buty... Na szczęście Julian opanował paranoję matczyną i uznał, że zabierze syna na męską rozmowę.
W końcu ex- niewolnik miłości co nieco o kobietach wiedział...
Zabrał Nika do Sanktuarium, nie chcąc by ktoś im przeszkodził. Stojący przy drzwiach bramkarz przepuścił ich i weszli do jednej z prywatniejszych salek.
Szczęście chciało (ja bym powiedziała, że pech) że był tam już Zarek i Valerius, pijący piwo i kłócący się zawzięcie (ich ulubione hobby, zaraz po kolektywnym kopaniu tyłków Daimonów i wściubiania nosa w sprawy innych)
- Witaj Julianie, Nik. Co was tu sprowadza?- Przywitał się uprzejmie Rzymianin.
- Młody idzie jutro na randkę. A w domu nie dało się z nim spokojnie porozmawiać, a chciałem dać mu kilka wskazówek...
- O, świetnie się składa. Masz tutaj specjalistę od romansów..- Powiedział Val, uśmiechając się z samozadowoleniem.
- Że kto? Że niby ty- specjalista? Ha ha... To, że jakimś cudem Tabitha uznała, że zlituje się nad tobą i zwiąże swoje życie z twoim...
- Zarek, to że ty masz kobietę to dopiero przypadek. Wszystko przez to, że jak cię poznała była ślepa. A potem została pewnie z łaski... Bo kto by takiego gamonia chciał...
- Ej, dajcie mi powiedzieć coś dzieciakowi.
Nik patrzył na mężczyzn z zainteresowaniem, jakby oglądał mecz ping-ponga.
W myślach zastanawiał się czy oni przypadkiem nie odreagowują w ten sposób frustracji seksualnych.. (wysyłać młodych na studia...)
- A więc synu.. Pierwsza randka to rytuał, który każdy mężczyzna musi przejść. Ale to nic strasznego. Pamiętaj o kilku zasadach, a będzie to dla Ciebie jak spacer po parku...
- Jak będzie miał szczęście to znajdzie okazje do pospacerowania z dziewczyną gdzieś po krzakach i poznania lepiej kobiecej anatomii...- Mruknął "cicho" Zarek.
Julian spiorunował go wzrokiem.
- A więc... Kobiety uwielbiają być adorowane...
- Chyba, że są jak Tabitha czy Kat, i uwielbiają jak facet im się stawia i muszą z nim walczyć. To je podnieca- Kolejny "szept" Z.
- ... Jak mówiłem... Adorowane. Kup jej kwiaty, najlepiej róże. Twoja matka wariuje na ich punkcie...
- I pomogą ci szybciej dobrać się do majtek partnerki... Nic tak nie roztapia panienek jak kwiatek, a przy okazji kilka poetycznych zwrotów wyszeptanych do ucha...- Zarek się świetnie bawił udzielając porad.
- ... Tak, kwiaty. I zawsze otwieraj przed kobietą drzwi, przepuszczaj w drzwiach.
- Twój ojciec ma rację. Taktem i dobrymi manierami zawojujesz serce każdej kobiety. Już w czasach rzymskich niewiasty bardzo sobie to ceniły i ich serca...
- Co 16sto latka interesuje jakieś serce? Co on? Ma je zjeść? W tym wieku, i późniejszych zresztą też, chodzi o seks. Wiem, Rzymianie długo mysleli że to słowo jest nazwą jakiejś egzotycznej potrawy, ale żyjemy w XXI wieku. Dajcie na luz. Pamiętaj młody i dobrze zapamiętaj radę wujka Z.- na dzień dobry trochę poezji, a potem za włosy i na jaskiniowca. I każda laska twoja.
- Ja ci dam egzotyczną potrawę. Zresztą..- Złośliwy usmiech na twarzy V.- Tak, pójdę do twojej żony i podziele się z nią twoimi teoriami.
I Rzymian zniknął.
- O ku**a...- Zarek szybko zdematerializował się również.
- O czym to ja mówiłem...- Julian czuł się lekko przytłoczony.
- Tato, wrzuć na luz. Wiem, kwiaty, maniery. Prezerwatywy w portfelu, bezpieczny seks. NA pierwszej randce nie docierać dalej niż do pierwszej bazy, by dziewczyna nie myślała że chcesz ją tylko zaliczyć. A poza tym...
- .... - Szok na twarzy greckiego pół-boga.
- Heloł tato, żyjemy w XXI wieku. Oglądałem wszystkie części American Pie. Wiem jak randkować.
- ....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:00, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Fi, jesteś genialna Laughing lecę po szmatkę.... monitor muszę czyścić...
Julian tu w dobrym kierunku idzie, a Z... jak to Z.... na jaskiniowca... najlepiej to za włosy, głową w ścianę jaskini i zaliczać śpiącą królewnę... brak mi słów Smile
Cytat:
Tato, wrzuć na luz. Wiem, kwiaty, maniery. Prezerwatywy w portfelu, bezpieczny seks. NA pierwszej randce nie docierać dalej niż do pierwszej bazy, by dziewczyna nie myślała że chcesz ją tylko zaliczyć.

No młody prawidłowo... poinformowany Smile ale tatusiek, to chyba nieco zawiedziony... Smile
Powrót do góry
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:04, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Ten temat jest chyba moim ukochanym obecnie.. Serio, tyle ile mi radości daje.. A moja główka cały czas pracuje i kolejne scenki sobie wyobraża.. Very Happy
Ha ha ha Very Happy Drżyjcie co w święta będzie, jak czas znajdę .. Very Happy Very Happy
I, dziękuję Wam za miłe słowa Very Happy
Miło, że ta pisanina się podoba.

Shonali, Ty i axse i Ola też pięknie rozpisujecie kolejne scenki Very Happy Z równą przyjemnością czytam Wasze pomysły Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Filipina dnia Czw 20:06, 21 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:32, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Fi popłakałam się ze śmiechu Very Happy to było rewelacyjne...dżizys całą tą scenę miałam przed oczami Very Happy Fi musisz napisać coś dłuższego Smile
Powrót do góry
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:37, 21 Kwi 2011    Temat postu:

nie jestem w stanie napisać nic dłuższego.. xD znudziłoby mnie to.. xD ... chociaż... chodzi za mną pewien projekcik mały parodystyczny.. związany z DH oczywiście.. ale zobaczymy.. na razie muszą Wam wystarzyć te drobiazgi Very Happy ale obiecuję dawać ich więcej ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 20:58, 21 Kwi 2011    Temat postu:

Nowa sytuacja! xD

Vanessa ma latek 24 i przyjeżdża do domu ze swoim chłopakiem. Są święta Bożego Narodzenia i rodzina siedzi przy stole. Aby było radośniej są też obecni Kyrian, Valerius, Talon, Zarek i Ach ze swoimi uroczymi partnerkami. W pewnym momencie, po zbyt dużej ilości Sprite'a wypitego przez atlantydzkiego boga, padają z jego ust słowa.
-Żebym nie zapomniał, gratulacje Vanesso to będzie sliczny chłopieć. Julin pewnie jesteś zachwycony!
Zapadła cisza.
Powrót do góry
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 9:35, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Sztylety w spojrzeniach wbite w Asha ze strony żeńskiej części gości.
Kobiety od pewnego czasu już o tym wiedziały, ale znając nadopiekuńczych i obsesyjnych ex-łowców... Cóż... Trzeba było ich odpowiednio przygotować...
- Dzięki, Ash... Tego nam było trzeba...- Wymruczała zza zaciśniętych zębów Grace.
Męskie spojrzenia z kolei, również ostre jak te kobiece, wbiły się w domniemanego ojca wnuka Juliana. Chłopak zrobił się czerwony, zbladł, znów zrobił się czerwony...
Vanessa trąciła go łokciem.- Pamiętaj jak się oddycha. Wdech, wydech.. Nic ci nie zrobią..
- Nie mów hop- Warknął Zarek, wyciągając z powietrza swój długi, groźny sztylet.
- Jak to się stało?- Dodał równie groźnym tonem Julian.
Ash wyglądał jakby sobie nagle przypomniał o 5 minutowym spotkaniu, na które był już spóźniony 10 minut... - To ja muszę iść zobaczyć czy te Daimony nie zaatakowały.. I...
- Siedź. Na. Tyłku. Zaraz z tobą też porozmawiam- Warknął Julian.
Ash wytrzeszczył na niego oczy. Mówić w ten sposób do NIEGO? Heloł, coś tu jest nie tak.
- Więc, Vanesso. Wyjasnisz nam to?
- Cóż, tato. Trudno mi uwierzyć, byś nie pojmował pewnych mechanizmów, sam mając dzieci, ale dobrze. Wyjaśnię prosto i krótko. Gdy chłopak spotyka dziewczynę i uważają się za atrakcyjnych seksualnie, czasami dochodzi między nimi do zbliżenia, w wyniku którego dochodzi do wymiany płynów ustrojowych... A czasami i poczęcia nowego życia. I tak to mniej wiecej było. Dodaj tylko kwiaty, świece i romantyzm. I... niespodzianka. Zostaniesz dziadkiem!
Grace i pozostałe kobiety prawie lądują pod stołem z tłumionego śmiechu. Mężczyźni wcale nie są tacy radości.
- Cóż, ostrzegałem twojego partnera jak się dla niego wszystko skończy jak tylko śmie cię dotknąć...
- Chyba zrobił coś wiecej niz tylko ją tknął... dziadku- Mruknął Val.
- Zaraz pójdziemy sobie na krótką, męską pogawędkę...- Kontynuował Julian, podnosząc się. Zarek razem z nim, patrząc psychopatycznie na 26letniego absolwenta prawa, z którym chodziła Vanessa.
- Tak, tak. A Simi z wami. Akri, powiedz, że będe mogła go zjeść? Będę, będę? Oni wszyscy uważają, że on jest zły. Chociaż jest chudy i kościsty, ale z moim nowym sosem będzie smakował cudownie. Lekko chrupiący taki. Dobrze, akri? Pozwolisz? Simi bardzo bardzo chce, a ostatnio była miła nawet dla bogini-suki i nie podpaliła jej włosów, mimo że mogła...
- Simi, nie teraz. Później pójdziemy i znajdziemy ci kogoś.. tfu.. coś do zjedzenia. Teraz niech rozwiążą to we własnym gronie.
- Mądrala.. Jak zawsze po szkodzie- Wytknął liderowi Kyrian.
- Tato, wujku Z. Siadajcie! Mam 24 lata, jestem od dawna pełnoletnia. Mogę uprawiać seks z kim chce, mogę mieć dziecko kiedy chce! Babciu Afrodyto!
Krzyknęła nagle głośno dziewczyna.
Na środku komnaty zmaterializowała się piękna, smukła postać.
- Moja kochana, wołałaś babcię?
- Babciu, tata i wujek Z. zachowują się jak ograniczone umysłowo demony i grożą mojemu narzeczonemu.. I chcą bym została samotną matką. Weź coś z nimi zrób. Proszęęęęę...
- Julianie, czemu męczysz znów... Cooo? Matką? Skarbie, będziesz miała dziecko?- Wytrzeszcz pięknych oczu, wcale nie umiejszający urody bogini.
- Tak, babciu. Za 6 miesięcy. Wujek Ash - mordercze spojrzenie- właśnie zdradził, że to będzie chłopiec.
Afrodyta mdleje. Ostatnie co słychać to jej zamierający szept. - Zostanę prababcią... Stara, taka stara...
- Cudownie, teraz jeszcze będziemy uśnieżać lęki wiekowe Afrodyty i uspokajać jej kryzys wieku... Julian, Zarek- zachowujcie się. Ash- masz przechlapane. Simi- siedź grzecznie, a potem kupię ci śliczną nową torebkę z czaszkami, taką jakiej jeszcze nie masz. Reszta natychmiast jeść!- Grace zakończyła groźnie, posyłając każdemu ultra-lodowate spojrzenie.
- Uch... To pewnie zły moment, by wspomnieć, że rozbiłem auto...- Wymruczał w zapadłej nagle ciszy Nikolas.
- ...........


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 10:20, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Ha ha Very Happy Prawdziwie rodzinne spotkanie Smile z pikantnymi szczegółami Very Happy Fi jak zwykle genialnie odpowiadasz na temat Very Happy
Powrót do góry
Filipina
Mistrz Wampirów


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 10:32, 22 Kwi 2011    Temat postu:

A teraz taka odskocznia od scenek.. Jako, że wiem jak niektóre z Was lubią Vala.. Coś dla jego wielbicielek xD

***

Zarek, by wkurzyć Valeriusa usiadł któregoś wieczora i napisał o nim wiersz.
PRZYPADKIEM jej tekst dostał się na oficjalne forum darkhunter... No i od tego czasu biedny Val ma dość cieżkie życie..

Był sobie raz pewien Rzymianin nieudolny,
O uroku tak fascynującym jak skrzyp polny
Jego mądrość i swada,
Były wielkości najmniejszego owada
Niby senator taki srogi,
A sam sobie nie umiał upiąc togi
Bez legionu pomocników oddanych,
Nie znalazłby pod łóżkiem nawet sandałów skórzanych
Nie wiem jakim cudem Valerius nasz drogi,
Prze tyle lat bycia łowcą nie złamał ręki czy nogi
I jak mu się żone znaleźć udało,
Musiał za nią zapłacić niemało
Biedna ta kobieta, współczujmy jej wielce,
Bo życie z panienką Val, to na pewno egzystencja w udręce
I to na razie koniec wierszyka tego miłego,
Sławiących najgorszego łowcę nocnego


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pią 11:24, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Ha ha ha Fi- niemamlanie mnie rozbiłaś emocjonalnie i to będzie twoeja wina że zamknę się w sobie i nie odezwę się do nikogo ;( ;( ;(

Ale wiesz, nawet nie wiedziałam że masz takie uzdolnienia liryczne Smile Jak tak dalej pójdzie postaram się wydać tomik twojej poezji o DH Smile

Świetne, na prawdę świetne Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 13:36, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Bada-bim, bada-bum. Nowa sytuacja! Very Happy

Nasi ulubieni ex-Dark Hunterzy postanawiają spędzić po 'męsku' popołudnie, udowodniając, że nie potrzebują do wszystkiego super mocy i ramię w ramię budują plac zabaw dla dzieci. Czynność ta wymaga wytrzymałości oraz współpracy. Ich drogie partnerki popijają herbatę i upewniają się, że ich duże pociechy bawią się grzecznie Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 14:39, 22 Kwi 2011    Temat postu:

Fi jesteś genialna, idealna poprawa humoru Very Happy chętnie bym przeczytała jeszcze dalszą część o rozbitym samochodzie Very Happy chociaż już się nie mogę doczekać budowy placu zabaw Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) / Sherrilyn Kenyon Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin