Charlaine Harris

madzikk86

Dokładnie tak. Obecnie jestem zupełnie innym czytelnikiem niż byłam jeszcze kilka lat temu. Kiedyś podobały mi się inne książki, teraz inne. Oczywiście nie żałuję, że czytałam te 3 tomy ww. bo jestem bogatsza o pewną wiedzę ;-) wiem czego nie lubię Very Happy

JustynaFilipek47

No to witam was dziewczyny w klubie osób którym nie za specjalnie przypadła do gustu sama Sookie , już myślałam iż mam za wysokie wymagania co do niektórych bohaterek i książek. Po ostatnim wpisie postanowiłam sprawdzić czy uda mi się przebrnąć przez 8 tom, lecz poddałam się już po kilku stronach, jestem teraz już pewna na 100% że nie dam rady przeczytać tej serii do końca- zdecydowanie jest ona ponad moją cierpliwość Rolling Eyes

.

Gość

madzikk86

Wow, dobra jesteś, prawie cała seria. Wytrwała kobitka z Ciebie. Ja się bardzo szybko poddałam, a powiem szczerze, że na samym początku pierwszy tom mi się podobał ;-)

Gość

Mam ogromny sentyment do tej pozycji. To była jedna z pierwszych romansów paranormalnych które zaczęłam czytać. Dodatkowo zaczynając każdy tom byłam ciekawa jak się skończy historia ... nie przewidziałam że będzie to taki taśmowiec! :-)

szaga

Jak się pokazał pierwszy tom, to nie da się ukryć, że byłam zachwycona. Też nie dotrwałam długo, ostatni tom jaki przeczytałam to był ten, w którym pojawia się Quinn - tygrysołak. Nawet nie wiem który to był. A już serial to masakra. Pierwszy sezon przebrnęłam, chociaż para głównych aktorów grających Sookie i Billa to dla mnie tragedia. Im dalej w las tym gorzej. I chyba nie jestem osamotniona w tym osądzie.

JustynaFilipek47

Ja podobnie jak Ty szaga, byłam podekscytowana gdy wzięłam się za czytanie 1 tomu o Sookie, tak samo sytuacja przedstawiała się gdy pojawił się serial. Doszłam do tego aż 7 tomu, ponieważ miałam nadzieję że może w następnym akcja rozwinie się na tyle iż będzie interesująco, było tak również z serialem. Przez niego także nie przebrnęłam do końca, zbyt jak na mój gust był dziwaczny oraz pozbawiony sensu Smile

.

Gość

Serial był koszmarem Razz

A jeśli chodzi o książkę to główna bohaterka mnie dobiła... Słodka idiotka Very Happy

Ale za to Eric Northman... Wink

szaga

Gość

To mam tak samo Very Happy

Czytając przynajmniej mogłam sobie narzucić jakąś mentalną cenzurę i ograniczyć jej idiotyczne zachowanie do narzuconego przez książkę minimum. Za to w serialu po prostu nie mogłam patrzeć jak żenująco się zachowuje, dlatego też utknęłam w połowie odcinka pilotażowego Razz

JustynaFilipek47

W książce faktycznie można było wyobrazić sobie Sookie na 1000 różnych sposobów, i jakoś próbować przebrnąć przez kolejne tomy mając nadzieję że może bohaterka w końcu sprosta naszym wyobrażeniom. Jednak w serialu zrobiono z niej blondynkę według ogólnie przyjętych stereotypów- czyli nie za bardzo rozgarniętą, co samo w sobie jest nie sprawiedliwe i spowodowało iż serial stał się nie do przełknięcia Very Happy

Shinedown

Próbowałam wiele, wiele razy przeczytać chociaż jeden tom do końca. Ale nie dałam rady. Sookie tak baardzo mnie irytuje! Jeśli chodzi o serial raptem dwa odcinki obejrzałam. Może jestem dziwna, ale cały czas patrzyłam na jej szparę między zębami Very Happy

A ten cały wampir jak on tam miał?? Billy?? Wygląda jak jakiś pijak, pijaczynka. Totalnie do mnie nie przemawia serial i książka.

JustynaFilipek47

Mój laptop świruje i jakoś wysłał nie dokończoną wiadomość- Oto jej ciąg dalszy:. I tak mogę powiedzieć iż wykazałam zadziwiającą jak na mnie wytrwałość że przeczytałam aż 7 części " Czystej Krwi" i 1.5 sezonu serialu. Dalsza kontynuacja jednego i drugiego była już ponad moje siły psychiczne, obawiałam się że jeszcze 1 strona lub odcinek a zwariuję Very Happy

.

Shinedown

Podziwiam Twoją wytrzymałość! I to, że chciało Ci się stracić czas Smile

szaga

Ta seria jest kolejnym przykładem ciągnięcia fabuły na siłę przez autorkę, żeby - mówiąc brutalnie - zarobić. Zraziłam się do pani Harris do tego stopnia, że jej trzy pozostałe serie do dziś nie ruszyłam. Choć nie wykluczam, iż są bardziej strawne. Pomysł był niezły, ale 14 tomów to o połowę za dużo. Serial - poza 1 sezonem, który jakoś dało się oglądnąć, mimo fatalnego wyglądu Sookie i Billa - katastrofa. Nie mam nic przeciwko goliźnie i seksowi na ekranie, ale w tym przypadku czułam się zniesmaczona. Jak dla mnie ten serial przekroczył granice dobrego smaku. Zresztą podobnie jak ostatni sezon Spartakusa.