Sylvain Reynard - Piekło Gabriela

Shinedown

Przez ranek dotrwałam do okolicy połowy książki. Dziwna narracja. Była taka scena, że nie wiedziałam czy to sen głównej bohaterki, retrospekcja czy co. Nie miałam pojęcia. Dziwny chaos.

Nie lubię też jak okazuje się, że bohaterka jest tak super piękna, że niemal każdy mężczyzna w jej otoczeniu pragnie ją zdobyć. Okey, może być dwóch rywalizujących o jej względy. Ale bez przesady.

Po za tym ten cały Gabriel też jest dziwny. Raz zachowuje się jak typowy buc, później jak jakiś przysłowiowy męski kapeć. Ale też ma przebłyski uwodzicielskiego profesora. Nie potrafię wychwycić jego charakteru. Nie wiadomo, w końcu jaki jest.
Też autor nie tłumaczy dlaczego Gabriel zachowuje się tak a nie inaczej.

Jakieś rozdwojenia jaźni, czy coś. Very Happy

A Julia to też taka mimoza. Nie wiadomo w sumie czemu ona się tak trzyma kurczowo tego Gabriela.

Nie wyczuwam też między nimi żadnej chemii. Więcej jest jej w tym śmiesznym 30 sekundowym teaserze Laughing

kejti

Nocny Anioł

no i to jedna trzecia o sztuce, to nie jest łatwa książka

Shinedown

Odebrałam to jako bardziej zbędna gadanina o np. twórczości Dantego. Rozumiem zamysł, ale i tak wyszło to dla mnie dziwnie.

Nocny Anioł

Jak dla mnie to nie wyszło, było takie trochę na siłę

Shinedown

Dokładnie. Jakby autor chciał się wiedzą popisać czy coś.

Nocny Anioł

Nie kupiłam tego, ani trochę.

Shinedown

Po za tym w innej jego książce też są te wtrącenia odnośnie sztuki.

Nocny Anioł

Czyli taki lans na sztukę, książka bawi i uczy. Nie jestem tempa, lubię nawiązania do sztuki nawet u Pani Singh są i nawet mnie zainspirowały do poszukiwań o czym pisała. A tutaj tak nie było, za to włączyło mi się kartkowanie, czyli co za dużo to nie zdrowo.

Shinedown

Ten autor dziwnie pisze. Jego narracja i bohaterowie jakby mieli rozdwojenie jaźni i tyle.

A ekranizację obejrzę. Bo wydaje mi się, że film będzie lepszy niż książka. Wiadomo nadal będzie to średniak Wink

Nocny Anioł

Nie jestem fanem ekranizacji, ale kto wie nie mówię nie

Shinedown

Dobra, oficjalnie przyznaje się, że jestem masochistką. Dlaczego? No bo znowu natknęłam się na inny treaser ekranizacji i postanowiłam dać tej książce jeszcze jedną szanse.
I nie spodziewałam się, ale świetnie się bawię czytając to barachło. Jest tam dużo śmiesznych pomyłek i raczej źle przetłumaczonych słówek. Na przykład, zamiast kokainista, to tam wyszło koksiarz (coś takiego) Laughing

Gabriel dalej ma rozdwojenie jaźni, a z Julią jest nie lepiej. Generalnie nadal jest dziwnie z narracją, ale teraz dla mnie śmiesznie.

Mój pdf, który czytam ma ponad 350 stron z czego 50 to tłumaczenie słówek i zdań, które były po włosku. Które dziwnym trafem nie mogły być na końcu danej strony, tylko na końcu książki. I jak jest czytelnik ciekawy co znaczy dane słowo musi lecieć na koniec książki. Jak dla mnie to głupie.

Nocny Anioł

Ja mam to w papierku i przeczytałam całość, czekam na twoją opinie jak skończysz.

Shinedown

Obejrzałam film. Był kropka w kropkę tak jak książka. Na domiar złego ten film ma 2 godziny i skończył się w połowie książki. KTO ROBI EKRANIZACJĘ ROMANSU, KTÓRA TRWA DWIE GODZINY I GO JESZCZE KOŃCZY W POŁOWIE? Laughing

Główny aktor przystojny, to sobie na niego popatrzyłam. Generalnie to film nisko budżetowy, więc widać mnóstwo niedoróbek. Można sobie z nudów obejrzeć. Ale to tylko tyle.

Nocny Anioł

Chyba sobie daruje