Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Rozpoznaj cytat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Hyde park
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Pon 10:49, 23 Sie 2010    Temat postu:

,,-Zdaje się, że na to zasłużyłem. - Wyciągnął sztylet z nogi z łatwością, która ją zaskoczyła i trzymał w zakrwawionej dłoni jej broń.
-Mogę ci jakoś pomóc? - Spytała słodko - Na przykład wpakować gdzieś ten miecz przytroczony do twojego pasa?
Uśmiechnął się, nieporuszony jej komentarzem. Zapowiadał się niezły ubaw.
-Jeśli twoja sugestia odnosi się do jakiejkolwiek części mojego tyłka, to nie, dziękuję. Wole, żeby miecz został dokładnie tam, gdzie teraz jest.
Błyskotliwy. Inteligentny. I raz już ją rozłożył. Nieźle. I całkiem przyjemnie się na niego patrzyło. Chociaż ogólnie rzecz biorąc, nie był w jej typie, miał w sobie coś pociągającego. Jego jasnozielone oczy i czarne włosy wyróżniały go spośród wielu tuzinkowych demonów. Gdyby nie te jasne pasemka.
-Wielka szkoda Ricky. Zmuszasz mnie do naprawienia mojej zszarganej reputacji.
Stała w luźnej pozycji, nie pozwalając wrogowi zorientować się, że była gotowa do uderzenia.
-Ricky?
-Ta, przypominasz mi źle ubranego Ricky’ego Martina. Wszystko wytarmoszone, nic, tylko się załamać.
Skrzywił się.
-Ałć. To było obraźliwe.
Uśmiechnęła się. Czas by zadać temu macho cios poniżej pasa.
-Nie przejmuj się. Granie w drugiej drużynie jest teraz w modzie. Wysoce tolerowane. Jestem pewna, że twoi demoniczni kumple wiedzą. Mam rację?
Twarz mu pociemniała. Taktyka spełniała swoje zadanie.
Rozstawił szerzej nogi, mięsnie ud zagrały pod spodniami, przewidując każdy ruch, jaki mogła wykonać.
-Musze powiedzieć, że twoje słowa nie pozostawiają mi wyboru, jak tylko przełożyć cię przez kolano i sprawić lanie na biblijną skalę, choć wolałbym nie rujnować twoich wyobrażeń, co do moich osobistych upodobań.
Jej żołądek zwinął się w supeł, gdy jego słowa przywołały do jej umysłu erotyczną wizję. Jej wewnętrzne mięśnie się ścisnęły. Jaka szkoda, że był gejem.
-Brzmi jak przerażająca tortura. Rozbudzanie przez Królową Nikczemności.-Usiłowała zetrzeć ten głupkowaty uśmiech z twarzy. – Proszę Ricky, nie krzywdź mnie. Błagam.
Czyżby z nim flirtowała? Oczywiście, że tak. Z reguły flirtowała z tymi, których miała za moment wykończyć. Z jakiegoś powodu wydawało jej się, że tym razem to cos więcej. Zniewaga za zniewagę, świadcząca o jego spaczonym poczuciu humoru.
-Gdybyś mówił poważnie o tej torturze, klęczałbyś z…
Katem oka ujrzała jak po ścianie przetoczył się cień. Okręcił się wokół niej, rozwiewając jej włosy wokół twarzy. Zanim uniosła miecz, by zaatakować, anomalia zniknęła.
Tak jak Ricky.
Pierwszy mężczyzna od setek lat, który ją podniecił"

Uwielbiam takie kawałki Smile
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 17:02, 23 Sie 2010    Temat postu:

Azazel
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 20:26, 23 Sie 2010    Temat postu:

Brawo! Twoja kolej
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Sob 10:16, 28 Sie 2010    Temat postu:

kittyminky , Twoja kolej. Czekamy na zagadkę Razz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 11:30, 31 Sie 2010    Temat postu:

przepraszam że tak długo ale byłam poza domem i dostępem do neta

"- A jakiej rady potrzebował bakałarz z Kamieńca? Wampir nie zdążył odpowiedzieć. Wkroczyliśmy na drogę. Przechodząca obok kobieta szybko ukłoniła się ........, ciężkim klapsem wymuszając to samo na małoletnim potomku czepiającym się jej spódnicy. W mojej duszy poruszyły się mgliste podejrzenia.
- Dobrze cię tu znają?
- Tu wszyscy znają wszystkich.
- Muszę coś przekazać pewnemu gościowi.
- Komu? - z roztargnieniem zapytał ............, ledwie kiwając kobiecie.
- Nie bardzo pamiętam. Podobno jest szefem.
- Władcy?
- Tak, jak mu tam było?
- Sam się czasem mylę. Daj, przekażę.
- Nie mogę. Dobrze go znasz?
- Lepiej niż bym chciał - westchnął.........
W tym momencie zobaczyłam idących z naprzeciwka Starszych. Ramię w ramię, w tej samej formacji, niebie¬skooki po lewej, krótkowłosy w środku, jak gdyby spięli logi spinkami. Wyglądali bardzo uroczyście. .......... zatrzymał się, z niezadowoleniem zagryzając wargi. Ja również. Starsi zrobili jeszcze kilka kroków i równocześnie ukłonili się mojemu towarzyszowi.
Spojrzałam na ...........
Poczułam się oszukana.
Wepchnęłam mu pomięty zwój i przeszłam do szeregu Starszych.
Wyglądało na to, że jednak udało mi się odnaleźć władcę ............."
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 11:44, 31 Sie 2010    Temat postu:

Zawód Wiedźma część pierwsza Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 16:48, 31 Sie 2010    Temat postu:

oczywiście Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 15:33, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Lady Sh*** wypuściła z ręki szpicrutę. Jeden z mężczyzn sięgnął po lejce jej konia. Skinęła głową i bezgłośnie poruszyła wargami. Nie odrywała wzroku od Ma***.
Gdzieś w ciemności rozległ się głęboki bas, ostry i przerażający jak cięcie miecza.
— Co tu się dzieje, do stu piorunów?! — zagrzmiał L*** R***.
L*** zostawił swoją eskortę na ulicy i wjechał między mężczyzn w brązowo-złotych strojach, którzy wypełniali małe podwórze Y***. O*** podążył za nim. Co tu robią ludzie Sh***? L*** przeszły ciarki po plecach.
Mężczyźni rozstępowali się przed nim. W chybotliwym świetle pochodni zobaczył, że jeden trzyma wodze rumaka Sh***. Na widok L*** puścił je i wycofał się, pozostawiając swoją panią własnemu losowi.
Sh*** podjechała do L***. Patrzyła na niego wytrzeszczonymi oczami; wyglądała, jakby miała zemdleć.
— Nie chciałam... — szepnęła. — Przysięgam...
Wstrzymał oddech. Coś się stało Ma***. Sh*** jest temu winna. Zeskoczył z konia.
Sh*** była za mądra, żeby go powstrzymywać. Dał nura pod jej wierzchowcem.
Ma*** klęczała na bruku. Przyciskała dłonie do twarzy. Po palcach ciekła jej krew. Spływała po bransoletach i kapała na kamienie.
L*** zamarł jak posąg. Bał się ruszyć; mógłby wpaść w szał i zabić kogoś. Sh*** śmiała skrzywdzić jego d***!
A potem w oka mgnieniu znalazł się przy Ma***. Zrobił to tak szybko, że wszystkim zaparło dech. Delikatnie oswobodził ją z objęć M***. Przytuliła się do niego i oparła głowę na jego ramieniu. Łkała cichutko.
— O bogowie... — odezwał się z tyłu O***. — Co się stało? Kto...
— A jak myślisz?! — wypaliła po th*** M***. Była blada jak ściana. — Ta suka o słodkiej buźce, rzecz jasna! Wtargnęła tu bez nakazu, za to ze swoimi ponurymi drabami, i kazała, żeby Ma*** do niej wyszła! Potem zdzieliła ją w oko tym... — wskazała przedmiot leżący na bruku.
L*** obejrzał się i zobaczył elegancką szpicrutę z misternie rzeźbioną rączką z kości słoniowej. Cienki koniec pręta nosił ślady krwi. Ogarnął go gniew.
Powrót do góry
Maddie
Nowo narodzony


Dołączył: 29 Cze 2010
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 17:41, 03 Wrz 2010    Temat postu:

Mikka
Czy można prosić o jakąś podpowiedź?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Sob 12:40, 04 Wrz 2010    Temat postu:

J. Bertin - Ostatni Lord Smok ( nie pamiętam dokładnie o czym to było, Linden a tego drugiego jego imienia nie pamiętam ma bronić pokoju na świecie) to chyba to. Dosyć dawno temu wydane, ale ciekawe.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 0:19, 05 Wrz 2010    Temat postu:

Racja, w twoje ręce Very Happy

P.S. Linden Rathan Very Happy
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 22:41, 12 Wrz 2010    Temat postu:

Monis, czekamy na Twoją zagadkę Wink
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 0:43, 13 Wrz 2010    Temat postu:

sorki, nie było mnie, już wrzucam, dosyć łatwe do odgadnięcia, tł, którejś z was. wiec tymbardziej łatwe Wink



- C......! - Warknął B........... - Musimy najpierw wbić pale zanim się
weźmiemy do roboty! Porozkładać składniki na sterty. W ten sposób
wiemy co mamy!
- Mamy słupki i płótno, koleś. Wsuwasz cieńszy koniec, w grubszy-
Podniósł kolejne dwie metalowe rurki. - To jest prawdziwa magia, jak
one się łączą.
Technik spojrzał na V.........
- Ty mu to powiedz.
C...... posłał rywalowi złośliwy uśmieszek.
- O tak, ty na pewno wiesz jak wznosić namiot, V.......
C............. pierwsza zdecydowała zrejterować.
- Muszę przeprowadzić badania. Facet o dziwnej twarzy, sami
rozumiecie - szepnęła i zniknęła w wozie.
Ta kobieta jest genialna. Odwróciłam się, by iść za nią.
- A ty dokąd? - Zatrzymał mnie głos wampira.
Szybko, wykombinuj jakiś wspaniały pretekst, który on bez
sprzeciwu przełknie. Acha!
- Idę poćwiczyć. W przeciwieństwie do was, chłopaki, nie
wykorzystywałam zanadto swoich talentów, od kiedy skończyłam
piętnaście lat i babcia M... wysłała mnie na lekcje tańca brzucha.- I
dlaczego, do diabła, wyraziłem na tą zgodę? Albo skąd pomysł że to mi
się podobało? Ale nic, ważne, że on to kupił. W rzeczywistości, widzę że
sam mój pomysł chyba go rozgrzał. Czy jego oczy błyszczą
podejrzanie? I czy C..... właśnie się nie oblizał? To dlatego przede
wszystkim nie chciałam tańczyć! - W każdym razie, mam zamiar
znaleźć jakieś prywatne miejsce do treningu, tak by nikt nie mógł się
ze mnie śmiać, a wy w tym czasie zajmijcie się namiotem - albo raczej
kłótniami ze sobą, idioci. - To będzie najbardziej optymalne
rozwiązanie.
- Achaa - mruknął V....... Zrobił kilka kroków w moją stronę, przy
czym jeszcze mocniej zaplątał się w stertę namiotowego płótna. Zamarł.
Nie powstrzymało to jednak jego spojrzenia, od prześlizgiwania się
wzdłuż mego ciała. - Uwierz mi, J.........., nikt kto zobaczy jak tańczysz
nie pomyśli by się roześmiać.
- Może mógłbym pójść z tobą? - Zaoferował ex-detektyw. - Wiesz, dać
ci kilka wskazówek. Porobię zdjęcia. Nasmaruję ci biodra olejem, jeśli
się okaże że ciut zardzewiałaś...
Nie mogłam nic na to poradzić - roześmiałam się. To była ich wina -
najeżonego V......., grożącego wystrzeleniem jak popcorn w mikrofali,
C....... sugestywnie poruszającego brwiami i B.........., który
ukradkiem organizował rozkład rurek tak jak chciał.
- Będę tam - Wskazałam ręką na zachód, gdzie rozciągała się biała
piaszczysta plaża i nieczynne molo. Teren wyglądał spokojnie i pusto. -
Sama.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Śro 20:01, 22 Wrz 2010    Temat postu:

Wiem, wiem...to jest Jaz Parks 2 czyli Another One Bites the Dust Laughing

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 20:02, 22 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 0:06, 24 Wrz 2010    Temat postu:

Oczywiście, że wiesz! brawa Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Hyde park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 3 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin