Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

"Anna we krwi" Kendare Blake

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki)
Autor Wiadomość
Scarlett13
Wampirzątko


Dołączył: 13 Paź 2010
Posty: 508
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 22:06, 08 Lut 2013    Temat postu: "Anna we krwi" Kendare Blake



Cas Lowood odziedziczył po ojcu niezwykły zawód: zabija umarłych.

Ojciec chłopaka został w makabryczny sposób zamordowany przez ducha, którego sam miał uśmiercić. Teraz, uzbrojony w sztylet athame, Cas podróżuje po całym kraju ze swoją matką-czarownicą i potrafiącym wyczuć obecność zjaw kotem. Razem śledzą wątki lokalnych legend, próbując wyplenić co bardziej niebezpieczne upiory ze świata. Gdy przybywają do kolejnego miasta w poszukiwaniu ducha nazywanego przez mieszkańców Anną we Krwi, Cas nie spodziewa się niczego odbiegającego od normy: chce zjawę wyśledzić, zdybać, zabić. Zamiast tego spotyka obłożoną klątwą dziewczynę, istotę z jaką nigdy przedtem się jeszcze nie mierzył.

***
Ogólnie nie było źle. Postacie dość dobrze skonstruowane. Są dziećmi i jak to zwykle bywa sądzą, że mogą zbawić świat. O ile Cass ma ku temu jakieś podstawy, gdyż zabijanie duchów to jego dziedzictwo, to jego dream team, który przyczepił się do niego jest po prostu irytujący. Autorka przy tworzeniu bohaterów posłużyła się znanymi wszystkim schematami.
Język, jakim posłużyła się autorka jest młodzieżowy, jednak bez kolokwializmów. Dałoby się go nawet znieść gdyby nie to, co zrobił tłumacz (autorka?). Mianowicie, chodzi o nadużywanie słowa „iż”. Wiem, że brzmi ono arcy-mądrze. Jest super-ekstra inteligentne, a tekst natychmiast nabiera naukowego charakteru, jednak nikt mi nie wmówi, że młodzież, gdy rozmawia między sobą używa „iż”, zamiast „że”.
Ogólnie przeciętna, ale ujdzie w tłoku innych paranormal romance.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Scarlett13 dnia Pią 22:07, 08 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daria
Moderator


Dołączył: 26 Lip 2010
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: P-ń

PostWysłany: Pią 10:44, 12 Kwi 2013    Temat postu:

Książkę tą wybrałam do czytania w trakcie świąt wielkanocnych, chciałam coś co nie będzie mnie odciagać od świątecznej atmosfery. No i zle wybrałam. Przeczytałam tylko trzy rozdziały i już mnie zachwyciło i wciągnęło. Musiałam ją odłożyć i przeczytałam po świętach. Co mnie w tej książce tak urzekło? W końcu historia jakich ostatnio wiele. Na pewno styl i język w jakim jest napisana. Taki luzacki. To czasem jest wa żniejsze od samej treści. No i też to, że głównym bohaterem jest nastolatek, to trochę niespotykane. Książka ma w sobie coś i właśnie dlatego taka zwykła, imfantylna historyjka tak mnie urzekła. Czeakam naciąg dalszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 12:47, 29 Maj 2013    Temat postu:

Po przeczytaniu dobrych kilkudziesięciu stron pomyślałam sobie, że ta pozycja jednak nie jest dla mnie albo za bardzo marudzę. Sceny, w zamiarze mające być przerażające, były trochę nieudacznie napisane. Bardzo łatwo mnie przestraszyć, serio, ale autorce akurat nie udało się wytworzyć tej specyficznej atmosfery cechującej powieści grozy, dzięki której nawet najbardziej oszczędne opisy potrafią przestraszyć. Obrzydliwości i potworności było trochę, owszem, ale nie robiły jakiegoś przesadnego wrażenia. Był tylko jeden moment, w którym poczułam przyjemny niepokój i lekkie uniesienie włosków na karku SPOILER a było to w domu Casa, gdy razem z matką mieli się zetknąć po raz pierwszy z zabójcą członka ich rodziny. Nie było wiadomo, z czym mamy do czynienia i kim właściwie jest ta istota, a ta niewiedza i moment oczekiwania na zobrazowanie naszych strachów była właśnie tym, czego brakowało w innych scenach z duchami, nawet z Anną.

Gdzieś tak do połowy książki byłam też dość średnio zainteresowania fabułą. No nie urzekła mnie, muszę przyznać. W pewnym stopniu obwiniam za to głównego bohatera, bo przez 3/4 powieści zachowywał się jak przemądrzały mały fiutek. Kiedy zaczęło się okazywać, że inni ludzie też - o dziwo - mają swój rozum i potrafią podejmować rozsądne decyzje, a nawet - no niemożliwe! - mogą się do czegoś przydać, Cas nieco spuścił z tonu i zaczął mi się jawić jako osoba trochę bardziej przystępna. Ale za wszystkie te uwagi o nic nie znaczących problemach "żywych", które go nie interesują i właściwie to mało o nich wie, bo są takie "żywe" i w ogóle, sami rozumiecie, to miałam ochotę zdrowo przekopać mu tę żywą dupę.

Trochę rozczarowała mnie matka Casa, mimo wszystko nie miała prawie żadnego wpływu na syna ani siły oddziaływania na jego działania, jak na właściwego rodzica przystało. Już jako 14-to latek robił co chciał, wiedział jakie jest jego przeznaczenie, koniec kropka, rodzicielka nie ma nic do gadania. Może jedynie pomóc mu wynająć nowy dom, zapisać do szkoły i nasmarować czoło olejkiem dla ochrony.

Brakowało mi nieco więcej gruntu, opisów, czystej wiedzy na temat świata duchów. Było także coś o jakichś zaklęciach, ochronnych, przyzywających, wiążących i innych, trochę o voodoo, trochę o wiccanach, ale żebym poczuła się jakoś bardziej wyedukowana w te klocki, to niestety nie. I znowu obwiniam za to Casa, no ale co? Gówniarz sam przecież marudził, kiedy musiał trochę pogłówkować i zamiast użyć samej siły mięśni, wysilić też zwoje mózgowe i przyjrzeć się wiedzy teoretycznej. Jaka wiedza bohatera-narratora, taka i czytelnika o świecie przedstawionym, niestety.

A jednak dokończyłam i nie powiem, oceniam tę książkę jako przyjemną lekturę, która jest jednocześnie straszliwie zmarnowanym pomysłem. Nie idę tu w kierunku jakiś górnolotnych dzieł, poziomu Kinga czy Barkera, faktem pozostaje jednak, że potencjał na niezły horror młodzieżowy był i się zmył.

A!
SPOILER Czemu Tybalt musiał zostać zjedzony? :-(
Powrót do góry
Shinedown
Admin


Dołączył: 06 Wrz 2015
Posty: 3641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Everywhere

PostWysłany: Śro 17:24, 24 Lut 2016    Temat postu:

Widziałam tą książkę w bibliotece i cały czas zastanawiam się czy warto tracić czas nad tą książką Very Happy Może więcej opinii na to czy warto??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaenelle
Dawca krwi


Dołączył: 30 Mar 2017
Posty: 61
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: spod Warszawy

PostWysłany: Sob 14:21, 17 Cze 2017    Temat postu:

Książka bardzo mi się spodobała i została w mojej pamięci na długo. Przede wszystkim dlatego, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z softhorrorem dla młodzieży. To była miła odmiana, zważywszy na to, że w czasie czytania tej książki interesowałam się głównie fantastyką pozbawioną duchów. Pamiętam, że czytałam ją w nocy, wystraszyłam się i bałam się chodzić w ciemności po mieszkaniu xD
Warto zaznaczyć, że jest to książka stricte dla młodzieży. Nie ma tam żadnych erotycznych scen, jedynie chyba pocałunek.. I wątek uczuciowy również jest stworzony z myślą o nastolatkach.

p.s. Tak jak napisała Oksa, faktycznie było tam za mało informacji o świecie duchów. Jednak to nie to było celem tej książki. My mieliśmy wiedzieć, że bohater coś wie. My mieliśmy skupić się na relacji Anny z głównym bohaterem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Paranormal Romance (Autorki) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin