Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna

Co Was wkurza w paranormal romance....
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Pogaduchy
Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Czw 16:23, 01 Sie 2013    Temat postu:

Co wkurza u bohaterek:

- wiecznie usta ze zbyt wielką górną/dolną wargą,
- rumienienie się bez przerwy,
- naiwność,
- ogólna ćwokowatość i pierdołowatość
- brak wad, istny wzór cnót wszelakich (z dziewictwem np. do 25tego roku życia włącznie),
- brak wiary w siebie (podczas gdy wszyscy wokół widzą tylko piękną kobietę),
- bezbarwność (będąca wynikiem powyższych wymienionych) a mimo to zabijają się o nią faceci.

Co wkurza u bohaterów to gdy jest on:
- obrzydliwie bogaty,
- nieziemsko przystojny,
- silny, wysoki, wysportowany, posiadający cały wachlarz umiejętności od pilotowania samolotów po czarny pas karate,
- szarmancki i pozbawiony wad,
- posiada mroczną tajemnicę która ma zniszczyć wszystkich wokół gdyby się wydało (a tak naprawdę sekret jest banalny/śmieszny),
- i na koniec - zachodzi w nim zmiana pod wpływem wybranki serca - zmiana zachodzi od razu jak tylko ją ujrzy (co tam wnętrze).

Tego nie lubię w połączeniu. Cechy pojawiające się pojedynczo jestem w stanie strawić. Lubię bohaterki i bohaterów niebanalnych, szalonych i nieprzewidywalnych:)
Powrót do góry
kjajco
Dawca krwi


Dołączył: 23 Paź 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:26, 11 Sie 2014    Temat postu:

Może nie do końca w temacie ale zastanawia mnie to, czemu w prawie żadnej książce, szczególnie takiej typowo HOT (nie tylko paranormal) kobiety nie mają okresu Smile Przypominam sobie tylko dwie książki (serie) w których było to poruszone - Pięćdziesiąt twarzy Greya i w serii o Dorze Wilk (kiedy Dora sama wspomina, że władając magią płodności może sama sobie regulować okres). Niby trywialna rzecz ale musicie mi panie przyznać, że dla nas jest dość krępująca. Szczególnie kiedy byłoby się taką piękną bohaterką romansu, na którą rzuca się prawdziwe ciacho a ty masz okres. Przypominacie siebie żeby któraś bohaterka kiedyś odpowiedziała "Sorry nie dziś bo mam okres" ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 13:11, 12 Sie 2014    Temat postu:

kjajco napisał:
Przypominacie siebie żeby któraś bohaterka kiedyś odpowiedziała "Sorry nie dziś bo mam okres" ?


Bo może wszystkie mają nowoczesne wkładki domaciczne i nie muszą się przejmować takimi pierdołami jak okres. Cool
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 21:12, 07 Wrz 2014    Temat postu:

A mnie irytuje to, że często jedna autorka powiela schemat innej autorki. Gubię się wtedy, który bohater z której serii jest .... No i jak jedna część odniosła sukces to reszta często jest w podobnym stylu pisana (chodzi mi o relacje główny bohater - główna bohaterka).
Dawno nie czytałam czegoś co naprawdę mnie zaskoczy i wbije w fotel. Czekam na ten moment z niecierpliwością Smile
Powrót do góry
anna
Młody Krwiopijca


Dołączył: 08 Mar 2013
Posty: 326
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 21:51, 28 Wrz 2014    Temat postu:

Przeczytałam cały wątek i zgadzam się ze wszystkimi w/w zarzutami.

W szczególności:

1) Czemu z jednej świetnej części musi być zaraz seria?

2) Bohaterowie:
cytat z maedleyn: "A i denerwuje mnie to podejście: nieważne co, ale kobieto trafisz do mojego łóżka, bo buzuje we mnie czysty, męski magnetyzm. One nawet nie potrafią powiedzieć nie. Mało tego, lekkie dotknięcie i rozpływa się taka jak kulka lodów stojąca na słońcu. No błagam...
Chyba je nigdy głowa nie boli."
A co dopiero mówić o okresie:)

3) Bohaterki:
Czemu z fajnej "babki z jajami" robi się takie " chciałbym i boję się"?

Dodatkowo, może nie całkiem jest to zarzut do samego gatunku, ale dlaczego jeśli już są serie i w oryginale już jest ileś części albo wręcz są zakończone, to nasze wydawnictwa drukują kolejne części z taką opieszałością ?
Jeszcze się czepiają nieoficjalnych tłumaczeń !

Wszystkie te zarzuty nie przeszkadzają mi w pochłanianiu gatunku, chociaż czasem mam lekki mętlik Smile

Aaaaa...
Całkiem bym zapomniała, a od tego się zaczęło!
OKŁADKI !
Toż to zupełne "jelenie na rykowisku" bez związku z fabułą.
Dla mnie tylko w serii: o Mercedes Thompson i Becci Fitzpatrick, okładki są ok.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez anna dnia Sob 1:44, 13 Gru 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 17:48, 27 Paź 2014    Temat postu:

Powtarzalność i tendencyjność Wink Zwykle mamy grupę samców alfa i kobiet, ehm, beta, czyli sierotek które przez te samce alfa są wyciągane z opałów, i po jednym spojrzeniu jest wielkie BUM i love do końca świata Wink Ten schemat powtarza się prawie w każdej serii - i każdej książce serii.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 18:43, 31 Paź 2014    Temat postu:

OKŁADKI.
Jak jest często pisane i omawiane: zauważyłyśmy-/liśmy już, że mamy w PL z pięciu autorów okładek co widać po seriach (polskie wydania YA tego przykładem). Ale napiszę też, że pomijając denerwującą jednakowość okładek jest to czasami przydatne - bo kiedy nie mam czasu szukać nowo wydanych książek przejście się po księgarni wystarcza, abym znalazła nowe książki.
Powrót do góry
naw0jka
Dawca krwi


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 15:12, 24 Lis 2014    Temat postu:

Trochę się tego uzbierało więc dla jasności w punktach opiszę:

1. Grzechy wydawcy - Okładka była omawiana wiele razy więc nie będę się powtarzać, ale co mnie wkurza najbardziej to niedokończone serie np. Bujold Lois seria Świat 5 Bogów przetłumaczone i wydane 2 książki z 3 (cuda książki polecam!) albo Christina Dodd seria Wybrańcy Ciemności przetłumaczone i wydane 3 książki z 4 (czwarta jest do dostania jako nieoficjalne tłumaczenie)…

2. Miłość od pierwszego włożenia – oczywiście znajdzie się pojedyncze egzemplarze jak wspomniana Kate Daniels, gdzie napięcie między bohaterami jest rozbudowane i można przyjąć, że zakochała się w nim, a nie, że jego wielki mały John wchodząc w kobietę jednocześnie zlasował jej mózg. Seks oczywiście prawie od razu bo przecież mamy miłość od pierwszego wejrzenia, która zawsze się okazuje tą wielką miłością. W niektórych książkach
kobieta choć oczywiście boi się przyznać na głos zakochuje się po jednym lub kilku numerkach (oczywiście niemal jeden po drugim), a jedyną rzeczą jaką jest wstanie powiedzieć o swojej miłości to jego imię i opisać jego imponujący wygląd.

3. Tysiąc słów za pomocą jednego spojrzenia. On lub ona spojrzeli na swoja połówką i ta połówka odczytywała (tylko ona, ludzie z otoczenia już nie) całą masę informacji. Czasem informacja zajmowała pół strony. Właściwie język werbalny powinien dano upaść i być zastąpiony tym wzrokowym rodzajem komunikacji. Do tego mężczyzna kreowany na typowego samca z bardziej dominującymi zwierzęcymi instynktami jest wstanie wyczuć niuanse w zachowaniu kobiety i sam zrozumieć jej działanie biorąc pod uwagę jej dzieciństwo, jej kompleksy, jej fobie, brak kręgosłupa i bóg wie co jeszcze. Skąd mają tę umiejętność nikt nie wie.
Bardzo duży plus dla małżeństwa Gordon, którzy zwracaja uwagę na różnice w zachowaniu kobiet i mężczyzn. Mówię nie tylko o tekstach z punktu widzenia Curana, ale tez o takich drobiazgach jak np. w innym dziele bohaterka opisywała, że była w letniej sukience o jakimś konkretnym kroju w kolorze Burgunda, natomiast bohater wspominał kobietę w czerwonej sukience.

4. Identyczni bohaterowie i podobne fabuły. Możemy zagrać w grę 10 różnic między pierwszą książką serii Bractwo Czarnego Sztyletu i Rasa środka Nocy. Nagminne jest, że bohaterowie są wspaniali wysocy piękni, mroczni itd. Nie ma niskich i krępych. Tylko raz spotkałam się z książką gdzie autor pomyślał o tym, że dawniej ludzie byli niżsi i bardziej brzydcy, bo nie było takich medycznych możliwości, wiedzy, dostępnych produktów (mówię o książkach Tanya Huff – pisze bardziej kryminały fantasy niż romanse). 100 lat temu mężczyzna mający 160 nie był uważany za niskiego, a 180 to był dla ówczesnych niemal mutant. Więc skąd wszystkie wampiry są w przedziale miedzy 180 cm, a 2 metry? A niektóre maja po 1000 lat?

5. Pobożne życzenia kobiet. W przypadku zmiennokształtnych i łaków ich inność i „lepsiejszość” jest wynikiem ich zwierzęcej strony i mocniejszych zwierzęcych instynktów, a przecież zwierzęta nie są monogamiczne, więc skąd ta więź do grobowej deski z jedną osobą?

6. Seks jako lek na wszystko – mężczyzna nawalił to myśli: naprawię to kochając się na wszystkie możliwe sposoby, aż mi wybaczy, albo pokażę swoje uczucia do niej biorąc ją tak mocno, aż poczuję jak bardzo ją kocham. A kobieta jest tak wypiep…na, że czuje i wie jak bardzo jemu na niej zależy! Nie kumam tego związku przyczynowo skutkowego. Jak czytam takie teksty to mnie się niedobrze robi. Jestem fanką seksu na zgodę ale po rozmowie, a nie zamiast.

7. Postać kobiety. Najczęściej mimo zapewnień, że jest niezależna, twarda, mądra, itd. Jest zdominowaną przez mężczyznę „niepełnosprytną” naiwną dziewczynką. Wiem, że raczej mamy do czynienia z dominującymi samcami, ale ludzie proszę to nie znaczy że kobiety są uległymi słabeuszami zniewolone przez zmysły. Jedno dotknięcie i jestem na twoje rozkazy, zero silnej woli. Drugie dotknięcie jej mózg zamienia się w galaretę i będzie pozwalać na wszystko zawsze i wszędzie. Wiele scenek zaczyna się prawie jak gwałt, tylko wtedy pojawia się ta galaretka i już jest ok. Kobiety nie uwodzą, nie kuszą tylko są rozkładane i ujeżdżane (no i wylizywane co często jest skutkiem ubocznym ciągotek zwierzęcej strony mężczyzny). Przejadł mi się też syndrom sztokholmski z zniewoloną kobietą i chętnie zobaczyłabym pozycję, gdzie to kobieta przywiązuje mężczyznę do łóżka i robi z nim co chce:-)

8. Przewidywalność zdarzeń i brak fabuły. Lubię kryminały między innymi dlatego, że nie wiem do końca kto zabił i główkuję nad tym przez całą książkę. Jestem wstanie znieść, że szybko, jeśli nie natychmiast wiem kto z kim się styknie, ale potrzebuję trochę innych tajemnic, zwrotów akcji, aby książka się dobrze czytała. Coś co mnie wciągnie i każe zastanowić się, uruchomić szare komórki, a nie przerzucać bezmyślnie strony.

Nadal lubię ten gatunek książek i znam książki, które nie popełniają powyższych błędów, albo tylko w niewielkim stopniu. Nie mam nic do tworzenia serii, bo one dają również pewne pole do popisu. Bardzo podobał mi się zabieg w PSI i Zmiennokształtni, gdzie napięcie między bohaterami z 10 tomu jest eskalowany niemal już od samego początku.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 10:34, 05 Mar 2015    Temat postu:

kjajco napisał:
Przypominam sobie tylko dwie książki (serie) w których było to poruszone - Pięćdziesiąt twarzy Greya i w serii o Dorze Wilk (kiedy Dora sama wspomina, że władając magią płodności może sama sobie regulować okres). Niby trywialna rzecz ale musicie mi panie przyznać, że dla nas jest dość krępująca.

Masz jeszcze w ostatniej części Zmierzchu wspomniany, gdzie jego brak uświadomił Belli, że jest w ciąży (a swoją drogą, jak te meyerowskie wampiry mogły chodzić do szkoły, w końcu rzadko mógł się zdarzyć dzień, w którym jakaś uczennica lub nauczycielka nie miała (: )

Mnie drażni przede wszystkim wszędobylski seks. Czy już umarł ten tajemniczy sposób przedstawienia intymności jako sacrum? Teraz jest on przedstawiany tak dosłownie, fizjologicznie, brak mu otoczki czegoś niesamowitego, a jak już przypadkiem trafi się jakaś dziewica, jest traktowana jak istota z innej planety, nie ważne, czy jej kochankiem staje się wampir, wilkołak, czy inne monstrum, nie on jest czymś/kimś normalnym, a ona taka dziwna. Czy istnienie dwudziestokilkuletniej dziewicy to taki szok?
A ja tak tęsknię za tym jak prezentowana była intymność na starych rosyjskich filmach: on zdejmuje jej pończochę, całuje w stopę i kamera przesuwa się na niebo - reszty widzu się domyśl...
Sięgając po książkę pragnę czegoś tajemniczego, pobudzającego wyobraźnię. Jak będę chciała zapoznać się ze szczegółami układu moczowo płciowego, poczytam Anatomię Bochenka, czy Fizjologię człowieka Górskiego.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Wto 15:49, 02 Cze 2015    Temat postu:

OOOOOOOO..... mnie wkurza masę rzeczy, ale już najbardziej jak bohaterowie NIE potrafią ze sobą rozmawiać. Robią wielkie fochy o nic i jeszcze do tego głośno przytupują nogami. Nie mogę sobie teraz przypomnieć tytułu, ale było to z pewnością tłumaczenie które czytałam już dawno temu.
Było to na pewno o zmiennych. Ludzie którzy zmieniali się chyba w wilki.

I była tam dziewczyna która cały czas chciała zaciągnąć takiego jednego zmiennego wilkołaka do łóżka. Chodziła półnaga cały czas go namawiała na sex bez zobowiązań itd. Wszyscy jej jednak mówili, że jest tam jakiś okres parzenia się wilkołaków. (czy coś w ten deseń)
I chodzi o to że jak oni się w ten sposób sparują to już na całe życie.

A ona i tak.

Nie dawała spokoju. kręciła się kusiła mąciła. A jak w końcu się sparowali to były wielkie łzy dlaczego on to zrobił, przecież mogli uprawiać tylko sex, a nie parować się na całe życie. Przecież jego i jej życie sie teraz skończyło...
...
...

Nie dokończyłam tego tekstu. Podejrzewam też, że trafił on na sam szczyt mojej czarnej listy.Po prostu n.i.e.

Właśnie tego nie lubię w książkach najbardziej. dziewczyn które nie umieją słuchać i nie potrafią unieść konsekwencji.
Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 18:37, 24 Sie 2015    Temat postu:

Meami napisał:
On the Edge jest cudną serią i osobiście nie mogę się doczekać trzeciej części.

Czego nienawidzę w PR? Tego, że jak przeczyta się masę książek z tego gatunku to potem bardzo ciężko cię zaskoczyć i poza kilkoma wybijającymi się seriami to reszta potrafi być strasznie monotematyczna.


Podpisuje się pod tym rękoma i nogami! A najgorzej jak autorka piszę wiele tomów - każdy niby z innymi historiami. Potem okazuje się że tylko w sumie imiona się zmieniły;-)

Dodatkowo irytuje mnie jak są historie iż bohaterka przez pół książki jest "olewana" tudzież "źle traktowana" (brakowało mi innego określenia ale mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi) a potem okazuje że pała do niego wielką miłością ...
Powrót do góry
Safina
Moderator


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mrozów/Warszawy

PostWysłany: Pon 19:13, 24 Sie 2015    Temat postu:

Nie jestem pewna, czy ktoś już o tym napisał (pewnie tak, bo to chyba każdego wkurza), ale ja jestem w stanie wytrzymać wszystko, poza jednym: kiedy bohaterka jest totalną szarą myszką, bohater z jakiegoś bardzo dziwnego powodu się nią zainteresuje, a ona go odrzuci (oczywiście po wielu stronach monologu wewnętrznego), a on DALEJ SIĘ ZA NIĄ UGANIA! No heloł, może jeden na 100 tysięcy się trafi taki, co akurat pomyśli "o rany, jest taka nijaka, jak ja bardzo chcę ją przelecieć" i będzie dalej próbował, ale mocno wątpię, żeby akurat był to osiągający sukcesy biznesmen, czy inny alfa sfory, a nawet jeśli, to jeden, a nie kurde cała seria! Alfa, beta, omega, gamma, delta i inne litery alfabetu. I wszyscy to samo! Jeszcze jak jest wilkołak, to sobie to można tłumaczyć, że to jego partnerka i inne pierdoły, ale zwykli ludzie? Ja nie wiem, to jest tak naciągane, a ten schemat powtarza się ciągle i jeszcze świetnie się sprzedaje!



Jeszcze druga rzecz - wiem, że wszyscy kochają happy endy, jak się zakochają to do grobowej deski itd. ale jak bardzo chciałabym przeczytać serię, w której w pierwszej części jest wielka miłość, a potem coś się dzieje, jakaś tragedia i W DRUGIEJ SIĘ NIE ZEJDĄ. No matko, ludzie znają się 3 miesiące, jego była chce zabić teraźniejszą, wysyła ją do szpitala, a ona "nie nie kochanie, wszystko w porządku, nie mam niczego za złe", potem jest w ciąży, traci dziecko i co? "Nie, nie, jakoś damy radę" No hej, ludzie się rozchodzą z mniej ważnych przyczyn. Chciałabym taką realistyczną serię przeczytać, bo po kilku latach czytania PR i innych romansów mam wrażenie, że autorki żyją w innym świecie i żadna nie chce stamtąd wrócić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Safina dnia Pon 19:23, 24 Sie 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 21:21, 24 Sie 2015    Temat postu:

Safina napisał:
Nie jestem pewna, czy ktoś już o tym napisał (pewnie tak, bo to chyba każdego wkurza), ale ja jestem w stanie wytrzymać wszystko, poza jednym: kiedy bohaterka jest totalną szarą myszką, bohater z jakiegoś bardzo dziwnego powodu się nią zainteresuje, a ona go odrzuci (oczywiście po wielu stronach monologu wewnętrznego), a on DALEJ SIĘ ZA NIĄ UGANIA! No heloł, może jeden na 100 tysięcy się trafi taki, co akurat pomyśli "o rany, jest taka nijaka, jak ja bardzo chcę ją przelecieć" i będzie dalej próbował, ale mocno wątpię, żeby akurat był to osiągający sukcesy biznesmen, czy inny alfa sfory, a nawet jeśli, to jeden, a nie kurde cała seria! Alfa, beta, omega, gamma, delta i inne litery alfabetu. I wszyscy to samo! Jeszcze jak jest wilkołak, to sobie to można tłumaczyć, że to jego partnerka i inne pierdoły, ale zwykli ludzie? Ja nie wiem, to jest tak naciągane, a ten schemat powtarza się ciągle i jeszcze świetnie się sprzedaje!

Oj taaakkkk i częste teksty typu "ze sama nie zdaje sobie sprawy jaka jest piekna w jego oczach....." Lub cos w tym stylu:)


Jeszcze druga rzecz - wiem, że wszyscy kochają happy endy, jak się zakochają to do grobowej deski itd. ale jak bardzo chciałabym przeczytać serię, w której w pierwszej części jest wielka miłość, a potem coś się dzieje, jakaś tragedia i W DRUGIEJ SIĘ NIE ZEJDĄ. No matko, ludzie znają się 3 miesiące, jego była chce zabić teraźniejszą, wysyła ją do szpitala, a ona "nie nie kochanie, wszystko w porządku, nie mam niczego za złe", potem jest w ciąży, traci dziecko i co? "Nie, nie, jakoś damy radę" No hej, ludzie się rozchodzą z mniej ważnych przyczyn. Chciałabym taką realistyczną serię przeczytać, bo po kilku latach czytania PR i innych romansów mam wrażenie, że autorki żyją w innym świecie i żadna nie chce stamtąd wrócić.


Bardzo ciekawe podejście do tematu ale to nie byłby już romans wtedy SmileSmile Dla mnie jedną z rzeczy które lubię to to że wiem iż będzie DOBRE zakończenie. PR romans traktuje jako taką baśń/bajkę tylko że dla dorosłych.
Powrót do góry
Safina
Moderator


Dołączył: 01 Paź 2010
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Mrozów/Warszawy

PostWysłany: Wto 21:24, 25 Sie 2015    Temat postu:

Furtka napisał:
Bardzo ciekawe podejście do tematu ale to nie byłby już romans wtedy SmileSmile Dla mnie jedną z rzeczy które lubię to to że wiem iż będzie DOBRE zakończenie. PR romans traktuje jako taką baśń/bajkę tylko że dla dorosłych.


Oczywiście, że byłby to romans. Tak jak romansem możemy nazwać książkę, w której bohaterka właśnie się rozstała z facetem i znajduje innego. Romans nie oznacza, że każda miłość ma się udać, ale najwyraźniej ludzie tak do tego nie podchodzą. Romans to po prostu książka, w której wątek romantyczny jest głównym wątkiem, a para kształtuje swój związek. Myślę, że bardziej romansem można nazwać książkę, w której bohaterzy kształtują związek, który potem się rozpada, niż książkę, w której ludzie idą do łóżka i nagle są parą. Ale to tylko moje zdanie. Smile

Ja też z reguły lubię dobre zakończenia, ale ostatnio czuję, że te książki po prostu oszukują, bo to się nijak nie ma do rzeczywistości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzikk86
Admin


Dołączył: 11 Paź 2010
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 22:21, 25 Sie 2015    Temat postu:

Niestety, tak to już jest, że kobiety nie chcą za bardzo czytać romansów, które źle się kończą, bo za dużo tego złego mają w realu. Chcą odskoczni, marzyć. Tylko, że w tych typowych romansach wszystkiego jest na wyrost. Nie ma umiejętnej równowagi, nagle bum i miłość do grobowej deski.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    Zobacz poprzedni temat : Zobacz następny temat  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.paranormalromance.fora.pl Strona Główna -> Pogaduchy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Regulamin